Adopcja kota w Niemczech

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 16, 2009 18:25

altagela pisze:a tak w ogole to czekam na wiesci o tej koteczce...

Obrazek

Obrazek

Ma na imie Julchen... 2 lata, i taki maly defekt... jak to pani nazwala 'tik nerwowy'. Jak sie zdenerwuje lub za bardzo rozczuli, biega w kolko albo ma niekontrolowane kiwanie glowka... Tyle mi powiedziano... A z tego co zdazylam juz tu poczytac, zastanawiam sie czy to nie bylyby przypadkiem objawy padaczki... ale wiecej informacji niestety na razie nie mam...


Piękna...
Trzymam kciuki, żeby z Tobą zamieszkała :ok:
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 16, 2009 22:38

No wiec pani trzymajaca Julchen w domu tymczasowym napisala przed chwila maila:

-ze jutro o 16 moge odwiedzic kotke
-no i zebym zabrala ze soba moja druga polowke (bedzie jako tlumacz dorabial)...

Zobaczymy. Dzis wieczorem miala byc jakas para zeby obejrzec Julchen... no a skoro napisala do mnie, tzn ze prawdopobnie sie jeszcze zastanawiaja gdzie kicie wydac. No albo zdecydowali ze w 'tamte rece' raczej nie... jutro dzien prawdy :D:D:D

Trzymajcie kciuki :D
Obrazek

altagela

 
Posty: 84
Od: Pt sty 16, 2009 12:55
Lokalizacja: Niemcy, Giessen

Post » Pt sty 16, 2009 23:23

PcimOlki pisze:
Happy pisze:.... Dalej na wschód jest gorzej, a na zachód - to do czego dążymy.

Obyśmy tylko dążyli do tego inną drogą niż wspaniały zachód.

I tego Ci właśnie, PcimOlki, życzę.
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Pt sty 16, 2009 23:24

altagela pisze:Trzymajcie kciuki :D

Trzymamy :ok: Kotunia prześliczna.
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Pt sty 16, 2009 23:49

:ok: :ok: :ok: :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt sty 16, 2009 23:55

heh, czyli to zdjecie z DT. juz myslalam, ze maja tak pieknie w schroniskach :lol:

trzymam kciuki!

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 16, 2009 23:55

PcimOlki:

PcimOlki pisze:
Happy pisze:.... Dalej na wschód jest gorzej, a na zachód - to do czego dążymy.

Obyśmy tylko dążyli do tego inną drogą niż wspaniały zachód.

Wlasnie PcimOlki, zeby juz wreszcie w Polsce skonczyly sie tragedie: Krzyczki, Olkusz, Orzechowce, Czestochowa, Elblag ..... itd.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Nie sty 18, 2009 11:33

Puk,puk...
Jakie wieści po sobocie?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie sty 18, 2009 16:05

Sorki zenie napisalam wczoraj, ale jak wyszlismy z domu o 10 tak wrocilismy tak pozno ze tylko na pyszczek padlam, a dzis wyjatkowo musialam do pracy isc...

No wiec:

Kicia jest w DT niedaleko Giessen, pojechalismy pociagiem, bo wczoraj byly strasznie oblodzone drogi. Rodzinka lekarzy (psychoterapeutow 8O ) w ogromnym domu, z ktorego polowa przeznaczona dla kotow. Maja ich w domu okolo 9, do tego 3 psy. Wszystkie po przejsciach, staruszki, dzikusy albo z wrodzonymi chorobami. Do tego szybko wymieniajace sie tymczaski...

Bardzo mili i spokojni :) Julchen przywitala nas wyjatkowo przyjaznie, troszke rozlatana na poczatku, ma troszke niekontrolowane ruchy jak jest podekscytowana i dzieje sie cos nowego, tak jakby chodzila zygzakiem i troszke na podwyzszonych obrotach. Ale po chwili wszystko ustaje i jest O.K. Z tego co wiem, miala w dziecinstwie jakies zapalenie nerwow i jej tak zostalo. Nie za duza, przytulasna (jak do obcych ludzi na samym poczatku), prawdopodobnie bedzie jeszcze wieksza przylepa jak sie zorientuje ze ma swoj wlasny dom na zawsze.
Bylismy tak chyba ze 2 godziny, panstwo pokazali nam wszystkie zabezpieczenia okien i balkonow jakie chyba tylko istnieja, i powiedzieli ze z checia oddaliby nam Julchen. Ze ich 'przekonalismy' :P :P :P

Jest pewna liczba ograniczen, redukcja liczby stresujacych sytuacji, kuweta w kazdym pokoju (czasem jak sie za bardzo ucieszy posiusia, ale niespecjalnie mi to przeszkadza, perskich dywanow w domu nie mam, tylko latwa do umycia podloge), podrozowanie odpada (nie rozjezdzamy sie nigdzie, jak bedziemy do Polski jechac na kilka dni, poprosimy kogos o opieke), no i redukcja miejsc zbyt wysokich do skakania, bo moze stracic rownowage i spasc (tez ok dla nas).

Sterylizowana, przetestowana na wszystkie choroby.

Za kocia placi sie 125€. Pieniadze ida na schronisko w Butzbach, jako ze oni z nimi wspolpracuja i szukaja domow dla najtrudniejszych kocich przypadkow.

Powiedzieli nam zebysmy sie przespali z decyzja i dali im odpowiedz w ciagu tygodnia. Oczywiscie jak najbardziej, ze chcemy ja wziac dopiero pod koniec lutego, nie ma problemu zeby poczekac, jesli maja pewnosc ze kicia trafi do dobrego domu.

Mnie jeszcze samej przyszlo do glowy kilka pytan, czy np. nie stresuje jej za bardzo odkurzacz...
Jak sami powiedzieli, ze poza kilkoma niekontrolowanymi ruchami na poczatku jest zupelnie normalnym kotem... Pewnie z czasemdo tego przywykniemy, na poczatku bedziemy pewnie trzasc portkami...

Oczywiscie odwiedza nas w domu przed zabraniem Julchen, zeby zobaczyc wszystko.

Wiadomo ze rodzi sie w glowie wiele pytan... ale zycie nie zawsze do najlatwiejszych nalezy. W moim zyciu jak do tej pory nie bylo przypadkow. Zawsze wszystko mialo jakis cel. Moze tak sie wszystko ulozylo zebym wziela Julchen do domu...

A poza tym... kocice uwielbiaja moja druga polowke... Choc nigdy nie mial kota w domu... Ach, ten meski czar... :lol:
Obrazek

altagela

 
Posty: 84
Od: Pt sty 16, 2009 12:55
Lokalizacja: Niemcy, Giessen

Post » Pon sty 19, 2009 16:03

No to pozostaje tylko trzymać kciuki za szczęśliwe zakończenie :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon sty 19, 2009 19:48

Happy pisze:
PcimOlki pisze:
Happy pisze:.... Dalej na wschód jest gorzej, a na zachód - to do czego dążymy.

Obyśmy tylko dążyli do tego inną drogą niż wspaniały zachód.

I tego Ci właśnie, PcimOlki, życzę.

Dzięki.
Jednak zawężenie twojego życzenia wyłącznie do mojej osoby odrobinę mnie dziwi.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 10, 2009 16:39

No i jak tam Julcia? Juz w nowym domku? Jakas cisza nastala? Koniec watku?

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto lut 10, 2009 16:56

Mialam reaktywowac jak sie bedzie dzialo... a dziac sie bedzie na poczatku marca... 21go w sobote (lutego tzn) mamy (ja i moj TZ) wizyte przed... no i zobaczymy jak to pojdzie. A jeszcze ciagle walczymy weekendami z remontem, wiec czasu jak na lekarstwo. Mielismy ja wziac w ostatni weekend lutego, ale 1. chcemy zrobic mala parapetowke (w koncu raz na ruski rok i nam sie nalezy) 2. kumpel ma urodziny no i myslelismy zeby polaczyc te 2 rzeczy na raz u nas (jako ze miejsca jest az nadto), no wiec poczekam 1 weekend z kociczka. Dla niej lepiej, a akurat u nas to naprawde... w domu cos sie dzieje raz na pol roku... pech chcial ze akurat teraz :)
Tylko mam troche stracha, bo kicia bojazliwa jest strasznie... czy podolam... i tak naprawde nie wiem ile czasu ona spedzila w DT, bo ostatnio napisano mi, ze Julka robi postepy, siedzi przy oknie i sama zaczepia do zabawy... To ze zaczepia to wiem, bo mnie tez podbijala glowka do miziania i bawienia, ale ten ekst z oknem zabrzmial jakby kot cale zycie w pokoju bez wizji na swiat przebywal (w DT ma pokoj bez okien, ale wczesniej w normalnym domu mieszkala... chyba)... no coz, zobaczymy. Mam nadzieje ze sie uda, zdam relacje z wizyty PRZED, bo tak ogolnie to nic nowego narazie sie nie dzieje... oprocz wydawania szalenczych sum na kocisze (ach jak ja uwielbiam kupowac... :lol: ale jest +, kupowanie dla kota odciaga mnie od kupowania dla siebie :D albo -, dla mnie juz kaski nie starcza).
No i jestem ciekawa jak umowa adopcyjna tu wyglada...
Obrazek

altagela

 
Posty: 84
Od: Pt sty 16, 2009 12:55
Lokalizacja: Niemcy, Giessen

Post » Czw lut 12, 2009 16:16

ech... zmiana maila w profilu nie poplaca... :?
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

Post » Śro mar 04, 2009 12:09

No to ja tak sie przypomne... moze sama sobie...
Do soboty jeszcze pare dni zostalo... ale juz sie nie moge doczekac... no i nadal mi sie w glowie kolacze ze biorac jedynaczke, nie bede mogla miec wiecej kotow... z jednej strony dobrze (bo wiem, ze na dwoch by sie nie skonczylo), z drugiej troszke smutno...
Poza tym, jestem ciekawa, czy mi dadza do podpisania umowe, czy beda chcieli zeby moj TZ (jako ze Niemiec) podpisal... ale juz postanowilam, ze jesli nie dadza mi do podpisania, to sie buntuje. Ja chcialam kote, ja sie dowiadywalam, no i nigdy w zyciu nie chce miec sytuacji ze cos sie dzieje, a ja nie moge zabrac kota ze soba, bo nie moj... No ale, nie bede se nerwow psuc przed faktem...
I kolejna sprawa... jesem ciekawa jaki wet jet tutaj... w takiej malej miescinie jest chyba tylko jeden. A wiadomo jak brak konkurencji wplywa. Z drugiej strony nie usmiecha mi sie jazda do Frankfurtu i tam szukanie weta... jeszcze sie musze ludzi popytac...
POPRZEDNI NICK: altagela (po zmianie adesu internetowego mnie 'wyprosilo' z forum...). Za utrudnienia w kontakcie przepraszam.
Obrazek

altagela83

 
Posty: 128
Od: Czw lut 12, 2009 10:23
Lokalizacja: Giessen/Niemcy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 204 gości