dostalam nie dobra wiadomosc
wiec, kobieta z Jastrzebia zrezygnowala z adopcji czarnej kotki
nie poinformowala mnie o tym osobiscie, ale przez posrednikow (przekazala osobie ktora pomagala szukac kota, ktora z kolei przekazala ANi ktora byla na wizycie przedadopcyjnej i dopiero Ania przekazala mnie)
pomimo tego ze miala do mnie kontakt, bo rozmawialysmy juz telefonicznie nie miala odwagi (?) powiedziec mi tego
jakbym scigala pozniej takich , ktorzy rezygnuja czy co
no nic, szkoda, bo wszystko juz bylo uzgodnione, juz we wtorek udalo sie znalezc transport, wiedziala o tym, czekalam tylko kiedy da znac kiedy moze go zabrac do siebie
nie wiem jakie byly powody rezygnacji
ech
co za pech