Raport z placu boju :
Malutka szylkrecia to prawdziwe cudo, mruczace, wtulajace sie o zdrowym gardziolku

Przeurocza jest... Dzieki Ogrodniczce65 i Jej Corce kicia nocuje wlasnie w Krakowie, dokad ja dowiozlam i wczesnie rano rusza w podroz do domu stalego do stolicy. Czekam z niecierpliwoscia na wiesci, mam ogromna nadzieje, ze wszystko przebiegnie sprawnie i ze kicia bedzie szczesliwa w nowym domu...
Niestety nie udalo sie z mala czarnulka

Przekleje z watku katowickiego :
Pojechalam po kicie, tak, jak bylam umowiona, wszystko bylo dogadane. Niestety nie moglam kici wziac i zabrac, co bylo ode mnie kompletnie niezalezne, jechalam na prozno... Zadzwonilam do osoby, z ktora wszystko uzgadnialam, przeprosilam i wytlumaczylam o co chodzi, zaproponowalam, ze przywioze kicie w ciagu maksymalnie kilku dni.
Dostalam niestety wkrotce sms-a, ze w takim przypadku dom z kota rezygnuje, gdyz juz kilka razy kota nie dowozono i Pani ma dosc sprawiania zawodu jej synkowi, kotka zalatwi sobie sama...
Przykro mi, ale co mam zrobic Sad Staralam sie, naprawde.
Strasznie mi smutno

Bede jeszcze oczywiscie probowala znalezc jej dom...
Chyba beda nowe koty

Plakac sie chce, nie maja sie gdzie podziac, wyladuja w tym strasznym, lodowatym boksie
