
Pierwszy operowal 2 razy, przy 2 drugiej operacji byl przeszczep,niestety Mala wszystko wylizala

Drugi stwierdzil, ze kolejna operacja to walka z wiatrakami, dziura jest zbyt duza.
Nowy domek byl dzisiaj z towarzyszem Marcysi, Kitkiem u swojego weta i ten wspomnial cos o wstawieniu blaszki....pierwszy wet tez o tym wspominal, ale konsultowalismy u 2 i teraz nie wiem co myslec..podlamalam sie, mialam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy a to nie zalatane podniebienie z czasem bedzie Malej przysparzalo czestrzych infekcji......
Czy Ktos operowal ze skutkiem taki przypadek? Prosze o RADY !!!