Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 16, 2009 10:35

To :ok: za zdrowie Dracula
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sty 16, 2009 10:42

casica pisze:Usłyszał cwaniak moje drogie, usłyszał :twisted: O tym rozpuszczaniu i podawaniu strzykawką do pysia, o podstępnym dokładaniu do jedzenia, więc się zawziął, skupił (cóż za właściwe słowo) i wytworzył w miarę normalny produkt przemiany materii 8)


cffaniak 8) wolał się skupić i zabezpieczyć przed zakusami niedobrej Pańci, podjudzanej przez paskudne ciotki :wink:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 11:08

Każdy kciuk na wagę złota :)

Sabat, a Putita podgląda co piszę i najwyraźniej kabluje Draculowi :P

Poza tym mamy robaki, właśnie się objawiły w produkcie Ryszardy. Śliczne, tłuściutkie i biale tasiemczyki. Justyn twierdzi, że jeden taki wypasiony zaatakował go w kuchni, podobno biegał, uciekał przed nim, ale też szarżował w jego kierunku :twisted: W każdym razie zabił go, bohatersko :roll:
Gdybyście posłuchały Justyna to pomyślałybyście, że w mojej kuchni zamieszkały ze dwa tygrysy bengalskie, waran z Komodo, albo coś równie groźnego :twisted:

edit: napisałam chaotycznie, tak więc stroną aktywną i groźną był rozjuszony tasiemiec
Justyn bohatersko zabił tasiemca, nie odwrotnie :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 11:13

casica pisze:edit: napisałam chaotycznie, tak więc stroną aktywną i groźną był rozjuszony tasiemiec
Justyn bohatersko zabił tasiemca, nie odwrotnie :)


dobrze, że sprostowałaś, bo już widziałam oczami wyobraźni zabitego przez tasiemca Justyna po środku Twojej kuchni :strach:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 12:02

Dotarłam :)
Kciuki nieustające za Dracula :ok: .

Casica, jesteś pewna że one potajemnie jednak nie wychodzą z domu, gdy Was nie ma? 8O
Skąd przy niewychodzących kotach tyle naraz się tego wzięło - i grzybek, i świerzb, i jeszcze robale.
Sprawdź może, czy zapasowe klucze są na miejscu :wink:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 16, 2009 12:24

Monostra pisze:Dotarłam :)
Kciuki nieustające za Dracula :ok: .

Casica, jesteś pewna że one potajemnie jednak nie wychodzą z domu, gdy Was nie ma? 8O
Skąd przy niewychodzących kotach tyle naraz się tego wzięło - i grzybek, i świerzb, i jeszcze robale.
Sprawdź może, czy zapasowe klucze są na miejscu :wink:


... i kieszenie !
Koniecznie sprawdzaj kieszenie !
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt sty 16, 2009 12:49

:twisted: :twisted: :twisted:

Też zachodzę w głowę, skąd to się wzięło. Miałam towarzystwo odrobaczyć w listopadzie, ale odłożyłam na później - bo przecież był grzyb, świerzbowiec i inne atrakcje. Może to cholerstwo z mięsa? Ale mięso sparzane regularnie. No nie wiem :evil:
Grzyb i świerzbowiec też ciekawostka. Ale podobno gdy spada odporność to wyłażą takie rzeczy. A grzyb i świerzbowiec zaczęły się od Draculka. Nigdy w życiu nie mial brudnych uszek :evil: i nagle kopalnia. Oczywiście rozniosło sie po reszcie stada :evil:

Może wychodzą? W nocy, gdy my spokojnie śpimy, one hulają po okolicznych śmietnikach? A podczas naszego urlopu mieszkał z nimi nasz kolega, czyżby Iżik był winien? Zagrzybił, zaświerzbił i zarobaczył nam koty? Może prezent sie nie spodobał? :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 19:02

Może wirtualnie od Tadeusza? Ale świerzbu,ani grzyba nie ma,był tasiemiec.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 16, 2009 21:30

No ok, sprawa tasiemca się wyjaśniła, ale od kogo złapał wirtualnie grzyba i swierzbowca? :twisted:

No i jestesmy po kolacji, cukier zmierzony, glukometr pokazał H, co oznacza wysoki cukier powyżej 600, insulinę dostaje i nic. A już się cieszyłam - przedwcześnie, ze może załapał :(
A z tego wszystkiego cos mi się wydaje, że ten zastrzyk, który teraz robiłam poszedł w futro, a nie pod skórę :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 22:02

Jaki miał cukier przed podawaniem insuliny?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 16, 2009 22:14

No własnie taki - ponad 600
przed podaniem insuliny i przed jedzeniem

edit: w ogóle przed rozpoczeciem terapii? Niższy :( do 412
edit2: a przy podawaniu caninsuliny nie osiagał takich wysokich wartości jak przy insulinie lantus
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 22:31

Pytałam,bo nie znam norm.Jaki poziom jest dopuszczalny?Czy jest możliwe,że na efekty działania insuliny trzeba poczekać,że nie jest od razu skuteczna?Bo wynika z tego,co piszesz,że ona bardziej szkodzi niż pomaga.Głupia pewno jestem i nie rozumiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 16, 2009 22:53

Ewar, niestety ja wcale nie jestem mądrzejsza. Poza tym z tego co widzę, to niestety mam wrażenia podobne do Twoich :(
Ale chudy jest, cukier bardzo wysoki, w moczu jest cukier bo sprawdzam na bieżąco, więc tak go zostawić z tym cukrem nie można.
Nie podoba mi się to, ale z tego co wiem koty cukrzycowe bardzo trudno jest własciwie ustawic i nie zawsze się to udaje :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 17, 2009 10:22

Rano, na czczo, cukier 580
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 17, 2009 10:24

Kurcze, ta cukrzyca to okropna choroba :(
Ja się na niej nie znam, więc nie doradzę, ale jeszcze jak Sfinks był u nas i dostawał na początku małe dawki Caninsuliny, to jednak mu cukier spadał.

Tego rubenalu u nas niestety na razie nie można dostać.
Ale jak tylko się pojawi, to dam znać...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Tygrysiątko i 62 gości