Wróciłam, omówiłam z CC dokładnie co, jak, kto, kiedy, dlaczego. Dostałam 3 dawki antybiotyku, nowe kropelki do nosa. Co do badań i ich wyników, to Dracul wszystko ma ok, wapń, potas, sód, fosfor w normie, kreatynina w normie, mocznik zbyt wysoki, ale nie tragicznie (152). Tylko cukier paskudny. Zrobiona albowiem została słynna fruktozamina, wynik 623,0 co oznacza, że cukier jest kontrolowany źle. No cóż wiele nowego to badanie nie wniosło bo i tak wiem, że dobrze nie jest.
Ale nic, umówiłyśmy się, że zmierzę Draculowi cukier. Nieszczęśnik leżał sobie spokojnie na biurku, w miseczkach jak było żarcie przed moim wyjściem, tak było nadal. Tylko wody znacznie mniej. Bohatersko nakłułam uszko, uruchomiłam glukometr i nic
Uruchomiłam glukometr, nakłułam uszko i nic - error6. Error 6 oznacza zbyt mało krwi
Uruchomiłam glukometr, nakłułam uszko po raz trzeci i dupa, pokazało erro4. Error 4 oznacza, że nie poczekałam az na ekraniku zacznie pulsować kropelka krwi
Dracul już w tym czasie wył, wyrwał się i uciekł. Uciekł do kuchni, pożarł wszystko co było do zjedzenia, zasikał pół mieszkania i poszedł spać
Ja też zjadłam i przysnęłam, znaczy sie nerwy ze mnie opadły
Moze zrobie wieczorem kolejne podejście do Draculowego uszka, z naciskiem na może.
Magic, jak sama widzisz posiadanie glukometru wcale nie oznacza sukcesu. poza tym cóż z tego że bym zbadała cukier? I co? Pewnie zaproponujesz mi nakarmienia Dracula na siłę, podanie łyżeczki miodu, albo coś podobnego
Ewar też mi się to nie podoba, ale jak nie będę tej cholernej cukrzycy leczyć to on umrze. Więc muszę, a to niewatpliwie nas oboje przerasta
