Kochane Cioteczki, ostatnio malo pisalam, ale sie poprawie
Troszke sie frasuje Liseczka, bo Ona nadal taaaka chudzina

Na dodatek przez te zmiany hormonalne stracila duzo futerka i wyglada tak nedznie, ze mi sie serce kroi

Na szczescie apetyt Lisi dopisuje, ale nadal jest bardzo wybredna i jesli czegos nie lubi to nie tknie!!! A lubi wolowinke, smietanke, tunczyka, Animonde Carny Kitten i RC recovery, a/d Hills. Suche skubie, ale mogloby dla niej nie istniec (nawet RC dla niejadkow).
I ja sie martwie...
Lisia nadal jest moim podniebnym koteczkiem- co tam grawitacja, na rączki, na szyjke do Duzej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nosze ja, wystepuję w ognistym kolnierzu i utulam go z calych sil!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Daje caluski prosto w nosek, co obie uwielbiamy

Bardzo ja kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niestety nie moge jej wazyc, bo w mojej wadze cos sie popsulo, niestety nie baterie

A zaczynam sie coraz bardziej martwic.............. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie przybierac na wadze

(dzis w lecznicy kupie calopet, moze to zadziala)
Prosimy o kciuki i obie Was goraco sciskamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!