Dziękuję...
Jakoś leci, bo nie ma czasu na rozpamiętywanie, zresztą mamy bardzo fajne wspomnienia związane z naszym psem.
Kituś i Eleli są wyraźnie smutni, bardzo kochali Filipa.
A ja nie umiem schować jego ogromnej miski na specjalnej podstawce, ktorą kiedyś Tomek niósł z Czech, do piwnicy. Micha stoi, pusta. Zmieniliśmy okrycie na sofie, ktora była w strasznym stanie, bo Filip na niej spał, na nowe, czyste, jasne, koty się tam wylegują... Chyba zbyt czyste to okrycie, bo juz ktoryś na oparcie siknął.
Dostałam film z Bellą, Malowanym Noskiem, wzruszyłam się...
Miałam telefon o Malutkiego - hm... Mam za duże wymagania.
Byliśmy u weta ze Szprotką.
Dorotka dziś zeszła na dół.

Jeszcze jakieś 2 lata i się oswoi.
A kochana Amyszka zrobiła cudny banerek Rufusowi. Dziękuję!!!