Nie miałam możliwości napisać wczesniej. Teraz prosto z pracy do kompa.
Persia noc spędziła na wędrówkach między pokojami. Rodzice śpią osobno i nie mogła się zdecydować komu woli ponawijać do ucha przez sen. No już ze względu na kicię powinni się położyć razem, a nie narażają kota na bezsenność
No więc pół nocy chodziła, gadała tak sama do siebie, potem zdecydowała się na spanie na fotelu. Tata wygrał, to był jego pokój.
Mama szczęśliwa, bo Persia wreszcie się załatwiła.
Persia musi kibicować przy gotowaniu. Na blaty nie wchodzi, ale dostała taboret podstawiony do szafki w kuchni, wspina się i nadzoruje poczynania mamy.
Apetyt ma, nawet w RC Persian pogrzebała (mama kupiła garstke na próbę). Co prawda nie jadła tylko rozsypała łapką z miseczki... ale może gdyby tak jej nie podrzucali mięska kilka razy dziennie to by spróbowała. Przecież jej nie zaszkodzi
Rodzice szczęśliwi, myślę ze kicia również. Dzisiaj już się zachowuje jakby mieszkała z nimi od zawsze.