Filip w tym roku miałby 16 lat... Był już bardzo stary, dożył długich lat, jak na takiego ogromnego psa... Był z nami od początku naszego mieszkania 'na swoim', przeżył z nami dwie przeprowadzki, jeździł na weekendowe wypady do Ustronia...
Wczoraj wieczorem, kiedy ja już szłam spać, nagle zaczął czuć się źle; Tomek z nim siedział w nocy.
Ale jeszcze wczoraj w ciągu dnia wychodził kilka razy do ogrodu, jadł trochę, Eleli strzelał mu baranki, a Yasminka bawiła się jego ogonem. No i tradycyjnie kopał mnie w plecy, bo on zawsze leżał za moimi plecami, gdy ja siedziałam przy stole. Codziennie zaliczałam kilkanaście jego 'kopów'.
Filip kochał koty, od zawsze. Kituś traktował go jak swoją mamę.
Już takiego psa nie będziemy mieli...
pucka69 pisze:a jak Ufik? Nie ma zadnej wzmianki o nim
Mam szafkę nową, były TZ mi zrobił - postawię na niej klatkę ze swinkami. Ma drzwiczki - tak otwieraja się jak barek - mozna tam schować rzeczy swinkowe. Dzis ją malowałam bezbarwnym lakierem matowym - jutro wam pokażę na zdjęciu

Ufik bardzo dobrze. Jest cudny i ciągle gada. Wczoraj był telefon w jego sprawie, ale nic z tego, bo dom wychodzący, a ja mojego odchuchanego bobaska do takiego domu nie dam. On poczeka na ten najlepszy dom.
Prosimy o zdjecia świneczek, szafki i rzeczy świnkowych też.