Totunia- operacja kolana :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 12, 2009 7:11

Bardzo mocno trzymam kciuki za białe słoneczko, żeby wszystko było ok :)

To co, chyba nie szukasz nowego domu dla Totu? ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sty 12, 2009 8:05

Uschi pisze:Bardzo mocno trzymam kciuki za białe słoneczko, żeby wszystko było ok :)

To co, chyba nie szukasz nowego domu dla Totu? ;)


nie szukam :D
Zadomowione Toto u rodzicow na całego.
Tylko mi obiecują, ze na czas rujki przywiozą ja do mnie :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sty 12, 2009 8:48

ile ona już ma?
ciachnij ją przed rujką
rujka jest trudna do zniesienia dla wszystkich domowników, a jak by przez przypadek uciekła i poszła w tango ..... :evil:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sty 12, 2009 9:11

uciec to pewnie nie ucieknie, bo ni ma jak ;)
ale na przykład minimalizacja ryzyka nowotworów dzięki ciachnięciu przed rujką... tylko że Totu to kot specjalnej troski, więc Tangerine na pewno wybierze to, co dla niej najbezpieczniejsze :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sty 12, 2009 14:06

Totulec ma juz okolo 7 miesiecy.
Nie ma szans uciec :wink: .
W oknach siatki, po wyjsciu z mieszkania jest zamkniety korytarz, a potem zamknieta klatka schodowa.
Proponowałam ciachniecie przed rujką, ale moja mama jest przeciwna.
Nie wiadmo na ile Totunia jest opozniona w rozwoju przez te swoje choroby.
Teraz ma okres bardzo gwałtownego wzrostu.
Widuje ja raz w tygodniu i widze róznice.
Wazy juz 2 kg :D
Moze faktycznie niech sobie jeszcze spokojnie rosnie.
Zreszta to juz kot rodziców, wiec nie bede im sie wtryniała w termin sterylizacji :wink: .
Po pierwszej rujce ciachną ja na 100%

Włsnie do mnie dotarło, ze wydałam Totunie bez umowy adopcyjnej :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sty 12, 2009 17:54

:ryk:
straszne zaniedbanie :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sty 12, 2009 20:08

no własnie :lol: , jak mogłaś :lol:
strasznie sie cieszę, ze Totulec zostaje ,, w rodzinie,, :spin2:
wiem jaka ona była dla Ciebie wazna :wink:

no i kciuki za Dusia cały czas

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 13, 2009 17:03

a jak sie czuje Dusio?
przepraszam że śmiecę - bardzo potrzebna pomoc http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3930235#3930235
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 21, 2009 20:23

Dawno mnie tu nie było :oops:

Killatha, biedne koteczki :(

U moich rodziców tez był kryzys.
Zuzia z dnia na dzien zmieniła sie we wcieloną furię :roll: .
Chyba odszczekam wszystkie moje szyderstwa na temat feliwaya :oops: .
Pogorszenie jej nastroju zbiegło sie z koncem dyfuzora .
Dzisiaj dotarł nastepny i został podłączony do kontaktu, ale Zuzka ma zapowiedziane, ze to juz ostatni :wink:
Moi rodzice zamówili sobie ksiazke ' Jak zyc z neurotycznym kotem' i beda sobie radzić :twisted:

Totulec bez zmian :D
Rozrabia, kradnie, terroryzuje i jest kochana :D
Zdaniem mamy i babci to najmadrzejszy kot na swiecie, zdaniem mojego taty to najwiekszy koci bandzior :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw sty 22, 2009 8:56

najmądrzejszy kot i bandzior się nie wykluczają, ne? ;)

feliway to jest dobra rzecz. dajcie Zuzce jeszcze parę opakowań, no 8)

a jak Duś?

i czy przyjedziesz do brudnej i paskudnej Wawy w ferie? zaproszenie aktualne! :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sty 22, 2009 9:23

Uschi pisze:najmądrzejszy kot i bandzior się nie wykluczają, ne? ;)

feliway to jest dobra rzecz. dajcie Zuzce jeszcze parę opakowań, no 8)

a jak Duś?

i czy przyjedziesz do brudnej i paskudnej Wawy w ferie? zaproszenie aktualne! :)


nawet myslałam o odwiedzeniu Warszawy, ale na razie mam zapalenie krtani i kaszle jak astmatyk.
Miałam nadzieje, ze to tylko kara za wrzeszczenie na dzieci :wink: , ale mnie strasza wirusem, ktory sie ponoc od tej krtani zaczyna, a potem jest juz tylko gorzej :roll:

No i cos mi sie wydaje, ze to raczej Wy miałyscie odwiedzic Dąbrowę :twisted: .

Dudus lepiej.
Ale dziwny z niego kot. Do pobierania krwi mial ogoloną łapkę, na całej ogolonej powierzchni zrobiła mu sie rana :roll: .
Na szczescie oliwka z ozonem jest bezbłedna, po kilku posmarowaniach po ranie nie ma sladu.

A Totulcowi po martwicy został jednynie slad w psychice :wink: .
jak sie ja przewroci na plecki, to zamiera, przymyka oczy i rozkłada łapki jak przy zmianie opatrunku :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw sty 22, 2009 9:41

tangerine1 pisze:A Totulcowi po martwicy został jednynie slad w psychice :wink: .
jak sie ja przewroci na plecki, to zamiera, przymyka oczy i rozkłada łapki jak przy zmianie opatrunku :wink:

:ryk:

przyjedziemy jak się ładniej zrobi ;)
już nawet autko mamy do tego celu :D

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 23, 2009 8:55

No i okazało sie, ze Totunia rozwija sie jak najbardziej prawidłowo
ma ruje
i to podobno baaardzo widowiskową :twisted:
daje czadu niemalze caolodobowo
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 24, 2009 20:37

Totunia vel Maria Callas nadal śpiewa
szafuje swoim talentem bardzo obficie :twisted:

Rodzice na razie są twardzi i nie chca przerywac rujki tabletkami.
czekają az sama przejdzie.
Totulec jest juz wstepnie umówiona na sterylizację.
jak tylko ruja sie skonczy mamy przyjść na wizytę zapoznawczą z panem doktorem, który obejrzy małą, wysłucha historii jej choroby i ewentualnie zleci jakies badania.
Dopiero na tej wizycie umówimy sie na sterylizację.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie sty 25, 2009 10:38

:lol:
Totunia juz dorosła 8O a takie małe kociatko było z niej niedawno. Trzymam kciuki za wytrzymałość rodziców.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: olabaranowska, puszatek i 1523 gości