Kolorowe cudaczki, casting zakończony, wyrzuty nie ;-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 12, 2009 7:58

No cóż Romy , dla osób , które oddają do adopcji kociaki decyzja komu je oddać jest trochę jak gra w totolotka. Nigdy nie wiadomo na kogo postawić. Ale masz rację wypadałoby na maila choćby odpowiedzieć. Mnie z tego powodu było również przykro. Tym bardziej ,że otworzyliśmy sie bardzo pisząc o sobie wszystko i nie pozostawiając cienia wątpliwości kim jestesmy . Oczekiwałem choćby końcowego " dziękuję za zainteresowanie lecz.....". Nie to mnie zniesmaczyło , że to nie my zaopiekujemy się (obiecanymi już) Eve i Morisią, lecz to ,że zabrakło pożegnania "z klasą ". To trochę podcina skrzydła. :( A Tobie życzę, abyś trafiła wkrótce na SWOJEGO kota.
doc

doktorek1960

 
Posty: 25
Od: Nie gru 14, 2008 12:37
Lokalizacja: Gniezno

Post » Pon sty 12, 2009 9:13

Nie kłoćcie się już, proszę! Mori była malutka, kochana i śliczna, ale przecież ona też podrośnie. A kochany będzie każdy kot, którego pokochamy.
I niech się małej w domku szczęści.

Muza nadal czeka i szuka, ma jedynie zapewnione DT w Warszawie, ale DT to przecież jeszcze nie stały domek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3898785

W Białej Podlaskiej na swoich Dużych czeka równie młoda panienka Azumi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86271&postdays=0&postorder=asc&start=0 Też jest śliczna, ale jakoś nikt jej nie chce.

A tu na domek czeka Inka, śliczna maluszka, którą wszyscy pomijają (nie, na pewno nie dlatego, że ma chore oczko, nieee....) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86495&postdays=0&postorder=asc&start=0

Ze swoich obserwacji zauważam, że te kotki, które zaznały schroniska i biedy są w domach grzeczniejsze, bardziej ułożone, bo one wiedzą, co zyskały i nie chcą tego tracić. A wypieszczone maluchy wyrastają na rozpieszczone kotuchy ;)

Mary2004, przepraszam za off-top, ale mi się przykro zrobiło, że wszyscy się tak zabijają o Morisię, a na innych wątkach trikolorek cisza, bo trzeba zorganizowac transport, trzeba może podleczyć, jednym słowem kociaki nie są podane na złotej tacy.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sty 12, 2009 12:58

Romy_Zabrze pisze:A ja nieukrywam swojej złości!!
Nawet nie dostałam szansy....nawet żadej odpowiedzi na PW ani maila...mimo że od kilku dni pisze pytania. Czy to tak źle że pytam o charakter kotki?? W sumie nic nie pisze tutaj o jej charakterze....tylko to że jest piekna. Chyba mam wiec prawo o zapytanie. A tak nawet ani żadej odpowiedzi.....i na dodatek co to za "kasting" sokro mnie róznież nikt nie zapytał jakie warunki moge dac Morisi :|
Mieszkam w Zabrzu....mogłam bez problemu podjechac po Morisie.....
No ale żadnej szansy nie dostalam...
Zaczynam sie powoli zniechecac do szukania kotka....najpierw sytuacja Pani z Krakowa której mąż nie chciał oddac kotki ..a teraz to....
Wybaczcie wylewanie emocji ...


Magda Baćkowska pisze:ja też nie cierpię tego słowa "casting"............
cóż....dla malych,ślicznych kotków przeprowadza sie castingi,a dla tych większych,z mniejszymi szansami na adopcje szuka się domow........


Myślę że troche przesadzacie.... proponuję kubek melisy.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon sty 12, 2009 13:40

a ja wiem, ze Mary wybrała najlepszy domek na świecie, bardzo się ciesze :dance: :D :D

i już zazdroszcze nowym dużym!

to co Mary? ile zwierzyńca zostało? :wink: masz conieco jece na stanie czy dokoptować ci ? :twisted:
Obrazek

fatalna

 
Posty: 337
Od: Śro gru 10, 2008 0:34
Lokalizacja: Strzelce Opolskie/Opole

Post » Pon sty 12, 2009 15:17

Usagi_pl pisze:
Ze swoich obserwacji zauważam, że te kotki, które zaznały schroniska i biedy są w domach grzeczniejsze, bardziej ułożone, bo one wiedzą, co zyskały i nie chcą tego tracić. A wypieszczone maluchy wyrastają na rozpieszczone kotuchy ;)



Adoptowałam 5-cio letnią koteczkę ze schroniska i potwierdzam w całej rozciągłości te słowa :wink:

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon sty 12, 2009 23:10

doktorek1960 pisze:No cóż Romy , dla osób , które oddają do adopcji kociaki decyzja komu je oddać jest trochę jak gra w totolotka. Nigdy nie wiadomo na kogo postawić.
Ale masz rację wypadałoby na maila choćby odpowiedzieć.
Mnie z tego powodu było również przykro.
Tym bardziej ,że otworzyliśmy sie bardzo pisząc o sobie wszystko i nie pozostawiając
cienia wątpliwości kim jestesmy . Oczekiwałem choćby końcowego
" dziękuję za zainteresowanie lecz.....". Nie to mnie zniesmaczyło ,
że to nie my zaopiekujemy się (obiecanymi już) Eve i Morisią, lecz to ,że
zabrakło pożegnania "z klasą ". To trochę podcina skrzydła. :(
A Tobie życzę, abyś trafiła wkrótce na SWOJEGO kota.



Romy_Zabrze pisze:
Mój Maksiunio nigdy nie skakał po meblach :| .... oczywiście kanapa i fotele oraz parapety
to naturalnie ale wskakiwanie na szafe oraz na półki nigdy go nie interesowało.
Firany były dla niego niewidoczne. Nigdy nic nie nic nie poniszczył. Koleżance z pracy kot cały czas dynda na firankach. Zatem co w tym dziwnego że zadałam takie pytanie?? I pytałam w mailu o zachowanie Morisi...jak sie zachowuje itp.
I prosze nie mówić że chce kotka tylko dlatego ze jest śliczny.
Niedawno chciałam adoptować kotke która miała operacje miednicy, podpalone uszko i krótki ogonek.
W listopadzie zeszłego roku walczyliśmy o życie naszego kochanego kotka który najprawdopodobnie miał niestety białaczke. Codziennie u weterynarza...kilka razy dziennie. Próbowaliśmy wszystkiego....czterech lekarzy walczyło o jego życie ale system odpornościowy nie dal rady....do tego wdało sie zapalenie pluc....niestety Maksiunio odszedł. Przy tym wszystkim naszczęście wszystko szybko sie potoczyło...naszczęście bo długo nie cierpiał. Co czuje czlowiek który obmywa swojego zwierzaka z wymiotów, krwi i odchodów??
Jeszcze wczoraj poleciała mi łezka kiedy przypomniałam sobie jak zwolniłam sie z pracy
wcześniej wiedząć że jade pożegnać sie z Maksiem.

A to ostatnie zdjęcie ... wtedy jeszcze nei wiedziałam że robie mu ostatnie zdjęcie ...
http://www.digart.pl/zoom/2802648/Tesknie_.html

No cóż.....ale po co ja to pisze w zasadzie....przeciez to wszystko wiadomo po moim
stażu na forum....


A ja proponuję obrażonym, odrzuconym i "z klasą", żeby sami przyjeli do siebie kilkadziesiąt zwierząt
do domu tymczasowego, leczyli je, dbali, szczepili, oswajali a potem szukali im domów. Plus pracowali zawodowo, mieli swoje zwierzaki
i życie osobiste. Zobaczymy na ile starczy wam "klasy", cierpliwości, kurtuazji i czasu etc. I z jakim entuzjazmem będziecie czytali wypowiedzi "niezadowolonych klientów", bo tak brzmią Wasze posty . Jakbym prowadziła jakiś sklep, czy też biznes i nie wywiązała się ze zobowiązań. :roll: Drogi Doktorku, rozmawiałam
z Wami przez telefon, przepraszałam za zmianę decyzji, kajałam się i tłumaczyłam. Wolę to, niż oddać kota gdzieś, gdzie moim zdaniem nie będzie bezpieczny. Mimo moich sugestii nie zdecydowaliście się na to, żeby Morisia była kotem niewychodzącym.
Przykro mi, że "podciełam Wam skrzydła", cokolwiek to znaczy. Widocznie moje próby udobruchania Was były zbyt mizerne, bo
powinnam wystosować oficjalny list "ostatnie pożegnianie z potencjalnym domem", nalepiej poleconym priorytetem. :roll: Ja na takie rzeczy po prostu nie mam czasu. Wiedziałam, że zaglądacie na forum, więc jesteście poinformowani. Może ciut mniej roszczeniowa postawa ułatwiłaby nam wszystkim życie. Zajmuję się kociakami w swoim wolnym czasie, nic z tego nie mam, poza satysfakcją i poczuciem, że robię coś sensownego. Nie jestem robotem i czasem zawodzę, nie odpisze na maila, czy też nie dopieszczę ego każdej osoby, która do mnie pisze.
RomyZabrze, dalej polecam odrobinę dystansu i może kubek melisy, jak ktoś już sugerował. Wierzę, że kochałaś swojego kotka i dobrze się nim zajmowałaś ( btw. piszesz, że być może miał białaczkę, nie miał testu na wirusówki ? :roll: ), teraz stwórz dobry dom następnemu i przestań fiksować się na "braku stażu na forum". :roll: Jak dla mnie EOT. Znalazłam taki dom kotu, że oddam małą z czystym sumieniem, bez cienia niepokoju. I jak dla mnie cel został zrealizowany. Być może uraziłam pare osób. Wybaczcie. Moim priorytetem jest dobro kota, a nie jak czuje się ktoś, kto go nie dostanie. :roll:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sty 12, 2009 23:23

fatalna pisze:a ja wiem, ze Mary wybrała najlepszy domek na świecie, bardzo się ciesze :dance: :D :D

i już zazdroszcze nowym dużym!

to co Mary? ile zwierzyńca zostało? :wink: masz conieco jece na stanie czy dokoptować ci ? :twisted:


Noo, jeszcze dwa koteczki i piesio 8) Jeden koteczek jest już zamówiony, drugi czeka drugi rok, więc na nic już nie liczę :wink:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sty 13, 2009 6:41

mary - gratuluje udanego wyadoptowania :D
ja tez jestem przekonana, ze znalazłaś im swietne domki, dalsza dyskusja jest co najmniej dziwna...

bezdomnych małych kociat jest mnóstwo (niestety), z jednej strony rozumiem, ze takie slicznoty wywołuja entuzjazm (az do skrajnych wypowiedzi), z drugiej pojac tego nie moge :oops: jakas taka ambiwalencja.
zawiedzionym proponuje przejrzec kociarnie - tam niemal kazdy kot potrzebuje domku i moim zdaniem kazdy jest przecudny :oops:

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 13, 2009 10:41

Gratuluję decyzji, znasz się na ludziach.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86720 - dzikiemu kociakowi dali trzy dni na oswojenie. Trzy dni! Rzeczywiście, cierpliwi i kochający opiekunowie :?

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 19:41

Jadka się tu zrobiła :roll: cóż... by gratulujemy domkowi Morisi :ok: :lol:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pt sty 30, 2009 20:20

hura hura Morisia ma dom :) hurraa :D

kochajaca_kociska

 
Posty: 2218
Od: Śro paź 29, 2008 16:31
Lokalizacja: pyrlandia

Post » Pt sty 30, 2009 21:09

kochajaca_kociska pisze:hura hura Morisia ma dom :) hurraa :D

Ha, lepiej późno niż wcale :lol: :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 04, 2009 15:48

A jak Morisia już w domku? Ma swój wątek?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 09, 2009 15:17

Morisia pojedzie do domku chyba w okolicach 19 lutego - ma sis z TŻtem podjadą po nią osobiście do Opola, poza tym sis wzięła tydzień urlopu, żeby sobie z nią wtedy posiedzieć i oswoić ze sobą i nowymi warunkami, a wąt będzie na mur-beton, już ja tego dopilnuję :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Nie lut 15, 2009 15:45

I jak u pięknisi? :D
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości