Zaraz lecę do wetki na pobranie ,Tytek po wczorajszych zastrzykach jakby ciut lepiej ,cały dom głodny bo Tytek na pobranie krwi (czyli wszystko żarełko schowane)...nie dali mi spać z zemsty
jestem wypluta.
Sreberko rano dopiero wypuściłam do piwnicy ,spierniczał aż się kurzyło ,niewdzięcznik jeden
tż. ledwo mówi ,kupie mu Homeowax , jeżeli to krtań to powinno pomóc...
Wczoraj było mi ciężko okropnie ,wszystko na mnie spada ,same problemy ,kłopoty ,niepowodzenia ,braki...
Syn przypomniałam mi że ma za pare dni osiemnastke
tż. przypomniałam że ma za pare dni półwieku..
a ja pomyślałam że zaraz zrobię sobie tobołek i pójdę w świat
ale dziś jakoś się pozbierałam .
i do przodu
to wszystko pikuś...