GDANSK:) SUPER JEŻYK W SUPER DOMKU :):):)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie sty 11, 2009 23:06

Podniose Jezyka,niech chlopak ma szanse
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Nie sty 11, 2009 23:34

Dom dla jeżyka potrzebny od zaraz!!
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 12, 2009 6:19

Jeżyku w ogóle powiedz co u ciebie słychać? jak sobie radzisz?
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon sty 12, 2009 9:17

Jezyk sie rozbrykal,bawio sie ladnie i nawet zaczał gnębić moja Florydę 8O
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 12, 2009 10:46

A to hultaj :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon sty 12, 2009 13:21

biamila pisze:A to hultaj :D
:D
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 12, 2009 17:18

Jezyk jutro jedzie na kolejne odrobaczanie a za tydzien bedziemy sie szczepic :D
Kto bedzie chcial zaszczepionego slicznego i grzecznego chlopca?
Zaczynamy licytacje:)
Tylko sie nie pozabijajcie :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 12, 2009 19:19

kolejne pw :)

iza5

 
Posty: 1236
Od: Śro cze 18, 2008 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 12, 2009 19:54

napisałam meila :D
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 12, 2009 20:05

jeżyk wygląda jak moja Calineczka, przynajmniej na zdjęciu ma dokładnie w tych samych miejscach białe itd, normalnie jak klon ale na żywo nie widziałam :)
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 12, 2009 20:21

Zapraszam wszystkich,ktorzy chca poznac Jeżka :D
Tylko sie spieszcie,bo tu zaraz kolejka po niego się ustawi i się normalnie nie dopchacie :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pon sty 12, 2009 20:29

Ja w moim przekonaniu mam wciąż za mało kotów, szkoda tylko, że pozostali domownicy tak nie uważają :)
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 12, 2009 22:00

nie ma reguły z tymi adopcjami, oczywiście dlatego lepiej dmuchać na zimne i sprawdzać wszystko osobiście, choc przyznam że też nie wszystkie koty odwiozłam osobiście do nowych domów, czasem jak musiałam szukać domów "na już" i to z podwórka, jak nie miałam jak zabrać na dt to napodstawie rozmów telefonicznych czy maili umawiałam sie z ludźmi i dawałam koty z podwórka bo nie miałam jak akurat tego inaczej zorganizować, dostaję od wiekszości piękne zdjecia szczęślwych kotów.
część ludzi utrzymuje ze mną dosć regularny kontakt co do info o dalszym zyciu kotów, inni dopiero zaczepieni mailowo czy telefonicznie a z częścia kontakt sie urywa po jakimś czasie, no ale to chyba też zależy jakie akurat ludzie mają usposobienie, staram się porozmwiać pare razy szczególnie w pierwszym okresie czy wszystko w porzadku a po jakimś czasie odpuszczam jeżeli ktos sam nie ma ochoty wysyłać zdjęć,

Niedawno miałam taką sytuację: niby wszystko dogadane, wszystko wzorowo, zawiozłam kocurka do nowego domu, do młodego małżeństwa z 2 letnia córeczką, pani niepracująca zajmujaca sie domem, wiec stwierdziłam ze wszystkiego dopilnuje tzn. żeby dziecko i kotek sobie na wzajem krzywdy nie zrobili, weszłam do domu na lodówce magnesiki w kształcie kotów, na półkach figurki kotów, pani bardzo rozsądna sie wydawała, i bardzo troskliwa (jeszcze pytała czy wodę mozna dać kotu z kranu czy przegotowana musi być) wszystko przygotowała kuwetkę, miseczki kotu, ugościła mnie herbatką, ciastkami, popatrzyłam jeszcze jakis czas jak sobie kotek radzi wydawało mi sie że bedzie dobrze.
Niestety już na drugi dzień dowiedziałam sie ze kotek wyladował u dziadków ponieważ (sic) "zburzył mir domowy" polegało to na tym że dziecko zaaferowane przybyciem nowego domownika w emocjach nie zasneło o określonej godzinie wieczorem (!) pani nie dała właściwie nawet doby na wspólne dotarcie się rodziny z kotkiem.
Dziadek też nie był najszczęśliwszy z powodu kotka bo kotek był zbyt energiczny dla starszego pana...
kotek jest już w swoim właśiwym domu, ale niestety włacznie z moim to już czwarty, ale za to naprawde wspaniały i ten własciwy.
I tu moim zdaniem nie było problemem że jest dziecko, tylko jego rodzice mają jakiś problem (ja wspólczuje temu dziecku, jak 2 letnie dziecko ma pzrestrzegać godzin jak w zegarku i "miru domowego"). z ciekawostek pani z wykształcenia jest psychologiem :?

Ale też miałam wiele udanych adopcji do domów z dzieckiem, to ze rodzice chcą aby ich dziecko się wychowywało w szacunku i miłosci do zwierząt to tylko dobrze o nich świadczy, tylko rodzice muszą być odpowiedzialni.
Niebieska która pojechała do Lęborka ma wspaniały dom u ludzi z dzieckiem, ale tam mama chłopca potrafi mu wytłumaczyc ze jak kotek śpi to nie wolno pzreszkadzać, chłopiec tez taki bardzo wrazliwy, spokojny (niecałe 5lat chyba).
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 12, 2009 22:47

dlatego ja uważam, że zwierzęta powinny być w domu z dzieckiem od początku jego życia wtedy ich obecność jest tak samo naturalna dla dziecka jak obecność rodzeństwa czy rodziców.
Kiedy ja miałam 5 lat to potrafiłam nie tylko nie krzywdzić zwierząt ale i pomagać im, było to dla mnie procesem zupełnie oczywistym, że jak leży kotek na ulicy to trzeba go zabrać, bo tak robili moi rodzice.
Kiedyś w przedszkolu znalazłam w krzakach ptaszka ze złamanym skrzydełkiem, zgłosiłam pani a ona kazała mi go odłożyć na miejsce (była zima) więc włożyłam go ukradkiem do worka z butami i owinęłam szalikiem żeby mu nie było zimno (zrobiłam tez piękne dziurki w worku żeby miał powietrze) i czekałam aż przyjdzie po mnie mama i razem pomożemy ptaszkowi. Zaniosłyśmy go do weta a pani nie mogła się nadziwić skąd taka mała dziewczynka wiedziała co zrobić żeby mu było ciepło ale żeby się nie udusił, spojrzałam na nią kompletnie nie mając pojęcia o czym mówi jak to skąd wiedziałam? dla mnie to było po prostu oczywiste i tak właśnie zamierzam wychować moje dziecko.
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto sty 13, 2009 9:07

Ja to wszystko wiem,tez bylam dzieckiem i tez mam syna,ktory kiedys byl przeciez malym chlopcem 8O.Tez mam dzieci w rodzinie.Jest tak,ze jedne dzieci sa wrazliwe,posluszne i nigdy nie zrobilyby krzywdy zywemy zwierzatku.Znam tez takie dzieci i mniej wiecej potrafie ocenic,ktore do takich naleza,ze sa jeszcze niedojrzale na przyjecie malego zwierza.Takie odczucie mialam jak poznalam chlopca z Porebskiego.Podczas gdy jego siostra byla super wrazliwa dziewczynka to chlopiec niekoniecznie....Nie moge oddac Jezyka,ktory ledwo uszedl z zyciem do takiego domu,ktorego od poczatku nie jestem pewna.
Wiem,ze chcecie mi powiedziec,ze swiruje z tymi adopcjami,ale uwazam,ze jak mam go oddac aby oddac to cale to ratowanie jego zycia nie ma wtedy wiekszego sensu...
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości