Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 23, 2008 13:49

o kurcze jakie przeżycia 8O
trzymam kciuki za pozytywne zakończenie "incydentu z myszą" :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro gru 24, 2008 8:54

Kciuki zaciśnięte :ok:

A tak w ogóle ;)

Obrazek
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Śro gru 24, 2008 12:05

Zastrzyk p.tężcowy i co ci dali?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 24, 2008 14:14

Obrazek

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw gru 25, 2008 11:32

Kochani, przepraszam, że zaglądam tu dopiero dziś, ale mieliśmy masę roboty związanej z przygotowaniami do wigilii - po raz pierwszy spędzanej w naszym domu, z obiema naszymi rodzinami :) .

Chciałam Wam pięknie podziękować za wspaniałe i wzruszające życzenia (też bym chciała umieć robić takie cudne kocio-świąteczne kartki..!) :D . Wszystkim wiernym czytelnikom tego wątku życzymy udanych, spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech ten czas będzie dla Was wyjątkowy, pełen ciepła i bliskości ukochanych osób - zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i koty :D .

My gościliśmy wczoraj łącznie 8 osób, czyli razem z nami było nas 10,5 :wink: :lol: . Wigilia udała się rewelacyjnie, choć trochę się obawialiśmy jak wypadnie połączenie dwóch tradycji - część potraw i zwyczajów była zgodna z tradycją rodziny TZ'ta, a część z tradycją mojej rodziny :P . Tymczasem wyszło super, myślę, że wszystkim bardzo się podobało, bo czas do północy zleciał nie wiedzieć kiedy, wszyscy się zdziwili, że już tak późno :lol: . A jedzenia było tyle (zarówno jeśli chodzi o ilość, jak i rozmaitość potraw), że jednej potrawy (słynnych postnych gołąbków mojej babci) w ogóle nie daliśmy już rady spróbować :lol: . Pojawi się za to na dzisiejszym, Świątecznym obiedzie :P .
Generalnie jesteśmy z TZ'tem bardzo zadowoleni i mamy nadzieję, że za jakieś 2-3 lata uda nam się powtórzyć ten logistyczno-organizacyjny wyczyn, jakim była wczorajsza kolacja wigilijna :wink: :D .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw gru 25, 2008 15:27

Gratuluję udanego wieczoru. Radość z własnego domu - aż bije z Twoich słów. A jak nasz mały bohater zniósł tylu ludzie w domu?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw gru 25, 2008 19:32

izaA pisze:Gratuluję udanego wieczoru. Radość z własnego domu - aż bije z Twoich słów. A jak nasz mały bohater zniósł tylu ludzie w domu?

Dziękuję, Izo :D . Faktycznie, cieszymy się ogromnie z domu, a właściwie z tego, że wreszcie jest gdzie pomieścić nasze liczne rodziny :D . Do tej pory Święta spędzaliśmy w rozjazdach, trochę u jednych, a trochę u drugich rodziców, i zawsze ktoś czuł się w cichości ducha poszkodowany, że wigilijny wieczór spędziliśmy u tych drugich. Tego roku po raz pierwszy "i wilk syty, i owca cała", czyli obie rodziny z nami :D . Udało nam się trochę zintegrować rodziców (którzy wcześniej spotkali się tylko na naszym ślubie i weselu, i chyba trochę spostrzegali się jako "rywali" o nasze względy), w efekcie pozapraszali się nawzajem do siebie :D , co bardzo nas cieszy :D .

A pisząc "mały bohater", masz na myśli naszego jeszcze nie narodzonego synka, czy Gulasza..? :wink: Jeśli chodzi o Piotrusia, to był bardzo grzeczny i nie kopał mamy :lol: . A jeśli chodzi o Gulaszka - cóż, jak zwykle bardzo się zestresował i na czas pobytu gości zamknęliśmy go z kuwetą i drapakiem (takim z budką) w pustym pokoju na piętrze. Niestety, niechcący wypuściła go mama TZ'ta, która zajrzała do pokoju, w efekcie Gulasz uciekł w panice na dół i schował się za narożnikiem, swoim zwyczajem wciskając głowę do skrzyni na pościel (nie mieści się cały w szczelinie) :roll: . Ale już pół godziny po wyjściu gości wyszedł zza narożnika i zaczął ostrożnie zwiedzać dom, obwąchując wszystko uważnie, a dziś już zachowuje się normalnie (tzn. tak jak zwykle). Martwię się jednak trochę, że kuracja kroplami Bacha przynosi w jego przypadku niewielkie efekty - już 2/3 buteleczki zużyliśmy, a lękowe zachowania, choć odrobinę słabsze, jednak nie zanikły w jakiś znaczący sposób :( . Gulasz nadal boi się TZ'ta, o ile ten nie siedzi albo nie leży, i nadal potrafi np. przerwać jedzenie i uciec z kuchni do salonu (chowając się za narożnik), kiedy usłyszy jakiś nietypowy dźwięk, choćby cichy.

Szwagierka, która sama ma 3 koty (plus czwartego dochodzącego, którego dokarmia) przyniosła mi dziś ulotkę reklamującą preparat dla psów i kotów, zwalczający stres - nazywa się to KalmAid. Słyszał ktoś z Was coś o tym..? :roll:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw gru 25, 2008 19:51

Doczytałam historię z myszą :strach: Teraz już wiesz czemu koty "bawią" się z ofiarą zanim ją ostatecznie zagryzą. Po prostu w momencie zadawania śmieci ofiara ma być już tak zmęczona, aby się nie rzucać i zranić kota. Matka ucząc dzieci polować przynosi im stopniowo coraz mniej "znieczulone" ofiary (tak robiła "nasza" kotka działkowa z czasów mojego dzieciństwa). Otwarta rana to dla kota wolno żyjącego śmiertelne niebezpieczeństwo.
Przypomniało mi się też jak "poszczułam" kiedyś Rózię na pająka (ja się boję pająków). Rózia pobawiła się z nim chwilę, po czy pająk zwiał pod łóżko, na którym ja potem musiałam spać :evil:

Gulaszek strasznie biedy jest :( Rózia na szczęście nie ma takich schizów. Dla niej wszystko jest ok o ile ktoś nie próbuje jej dotknąć. Jak przychodzą goście to po jakimś czasie wychodzi i się przechadza jak gdyby nigdy nic.
KalmAid nie znam.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw gru 25, 2008 19:59

Życzę wszystkiego co najlepsze...

Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw gru 25, 2008 22:20

Obrazek

:D

ewkaa

 
Posty: 10903
Od: Śro sie 31, 2005 19:02
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pt gru 26, 2008 14:19

Tego preparatu nei znam, a z kroplami u Soni było tak, że na część problemów zareagowała od razu, a część ypracowało sie po latach. Czy uwierzysz, że Sonia ładuje sie gościom na kolana? 8O Ta Sonia, która na dźwięk dzwonka wciskała sie między scianę a lustro, ta Sonia, która jak widziała Piorka to zaszywała się pod łóżkiem, Sonia, która przez pierwsze pół roku była wirtualnym kotem - nikt z gości nie chciał uwierzyć, że mamy kota. Sonia wywala brzuch do głaskania nawet przy Piotrku, który był postrachem kota. Nie wzięła więcej kropli niż jedną buteleczkę, a zmiana charakteru zajęła jej trzy lata, ale warto czekać, aż do końca pozbędzie się lęków. A zaskoczenie gości, którym ładuje się na kolana - bezcenne :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 09, 2009 18:40

Skończyły się krople, a specjalnej zmiany w zachowaniu Gulasza nie widać... No dobra, poprawa jest - kot wychodzi z ukrycia już kilka/kilkanaście minut po wyjściu gości. No i nie wiem, czy czekać dalej na jakieś postępy, czy może spróbować z tym preparatem KalmAid..? :roll:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt sty 09, 2009 20:57

Trudno mi doradzić, ale ja bym jeszcze trochę poczekała.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob sty 10, 2009 0:53

8O
czytam z zainteresowaniem Wasze doświadczenia z kroplami Bacha,bo ja właśnie się przymierzam do tej terapii,z tym że potrzebna jest nie na lęki a odwrotnie,Puchacz mój tymczas jest super kotem ale dla innych kotów jest bezwzględnie agresywny,myślicie że może pomóc?
ja słyszałam że te krople czasami trzeba podawać przez wiele,wiele miesięcy,może jedna buteleczka to za mało?pytałaś tą Panią od kropli?
Legnica
 

Post » Nie sty 11, 2009 9:22

może Gulasz powoli wyjdzie na prostą :ok:
PS narobiłaś mi smaka moimi ulubionymi gołąbkami :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości