Kocia Koalicja - Trykot zdrowszy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 08, 2009 10:25

:flowerkitty: 100 lat, kocino, 100 lat! :flowerkitty:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sty 08, 2009 11:31

Obrazek sto lat sto lat... Obrazek
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pt sty 09, 2009 22:06

Moher jest jednak kochanym kotem :1luvu: . Padłam po południu, zorientowałam się, że uderzam prawie nosem w klawiaturę - pewnie moje ciśnienie zombie spadło poniżej tego poziomu, ale już nie miałam siły mierzyć. Przewlokłam się do łóżka, olewając wszystko. Moherowy od razu za mną. Przytulił się na poduszce i zaczął dobrowolnie mruczeć 8O . Jeszcze w półśnie zarejestrowałam, że Trykot i Sybir układają się obok i odpłynęłam.

Obudziłam się po dobrych 4 godzinach, a raczej obudził mnie Trykot. Pucanie nos w nos, mruczanko i dopieszczanko, aż dobudziłam się i zauważyłam biały proszek na jego pyszczku. Ki diabeł? Dopiero jak wstałam, oprzytomniałam. Wczoraj smażyłam chrust (wcześniej w tym roku z różnych względów). Nigdy kotów wcześniej nie interesował, aż znalazł się smakosz :evil: . Faktycznie, chrust dobry wyszedł, łamie się prawie od patrzenia. Szkoda, że przy okazji kociej degustacji okruchy i cukier puder były w całym pokoju, głównie wbite w dywan.
Spruję tę dzianinę!
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 09, 2009 23:12

Monostra pisze:Obudziłam się po dobrych 4 godzinach, a raczej obudził mnie Trykot. Pucanie nos w nos, mruczanko i dopieszczanko, aż dobudziłam się i zauważyłam biały proszek na jego pyszczku. Ki diabeł? Dopiero jak wstałam, oprzytomniałam. Wczoraj smażyłam chrust (wcześniej w tym roku z różnych względów). Nigdy kotów wcześniej nie interesował, aż znalazł się smakosz :evil: . Faktycznie, chrust dobry wyszedł, łamie się prawie od patrzenia. Szkoda, że przy okazji kociej degustacji okruchy i cukier puder były w całym pokoju, głównie wbite w dywan.
Spruję tę dzianinę!
Dziany pewnie myślał, że to Moherski poczęstunek urodzinowy ;)
Mrux, Mrops & Mami

pluszak

 
Posty: 4391
Od: Wto gru 18, 2007 10:00
Lokalizacja: tri

Post » Pt sty 09, 2009 23:17

:ok:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob sty 10, 2009 0:02

Tyle starań o Pańcię, tyle kociej miłości, dbałości i poświęcenia i co koty mają?
Monostra pisze:Spruję tę dzianinę!


Za te kilka chrustowych okruszków? A, FE Monostra, a FE!

:lol:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39311
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sty 10, 2009 9:58

Monostra, ale chyba szybciutko psprzątałaś, co by się futerka koteczką nie posklejały od tego cukru 8)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob sty 10, 2009 10:05

Monostra pisze:dobudziłam się i zauważyłam biały proszek na jego pyszczku. Ki diabeł? Dopiero jak wstałam, oprzytomniałam. Wczoraj smażyłam chrust (wcześniej w tym roku z różnych względów). Nigdy kotów wcześniej nie interesował, aż znalazł się smakosz :evil: .

A jesteś pewna, że on skosztował cukru pudru? Może on dorabia dilerką całkiem innej substancji, gdy ty śpisz niczego nieświadoma... 8)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob sty 10, 2009 10:27

Tosiula, posprzątałam mocno z grubsza, nie miałam siły, a o 22 padłam z powrotem. Zaraz będę doczyszczać - goście dziś przychodzą :twisted: .
Joasiu, nie sprawdziłam, co jest na Trykotowym pyszczku :strach: , ale chyba jednak cukier. Dziś wzięłam sobie parę chrustów na talerzyk i Rudzina objawiła się od razu. Zanim mu odłamałam kawałeczek, już łapa się wyciągała. Przedziwne, bo jego dotychczas nie interesowały ludzkie talerze i ich zawartość.
Czuję, że będzie dziś wesoło - zazwyczaj zwolennicy drinków z rurką muszą pilnować rurek, bo Sybirek potrafi je ukraść ze szklanki i zwiać, zanim ktoś się zorientuje. Dziś pewnie goście będą pilnować też chrustu :twisted: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 10, 2009 11:39

Ciekawa przygoda gościc sie u ciebie :ryk:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob sty 10, 2009 11:52

:lol:

Goście się nauczą, że przy kotach trzeba być zawsze czujnym :twisted:

A jeśli chodzi o rurki, to już jakiś czas temu odkryłam, jaka to fajna zabawka dla futer :lol:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 11, 2009 11:45

Cześc moherowe chłopaki :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 11, 2009 21:27

Goście przez kotki obsłużeni :wink:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 11, 2009 21:38

Nie :D
Anioły nie koty! Towarzyszyły cały czas, pozwalały się podziwiać :wink: i głaskać, ale nie pchały się do na stoliki, ani do talerzy. Sybirek (za wyjątkiem rurek, a tych jednak nie było) i Moher zawsze tak się zachowują. Trykot postanowił dorównać. Muszę je przeprosić za czarnowidztwo :lol: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 7:31

Ja jak zwykle spóźniona :oops:

100 lat Moherku :1luvu:

U mnie żaden gość nie ma szans na spokojnie posiedzenie ;) Podstawowym obowiązkiem gościa jest glaskanie Romana, jak za długo nikt nie zwraca na niego uwagi to włazi na stół , wykłada się przed gościem i brzuch wywala :twisted: Do nas tak nie podchodzi :lol:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, nfd i 42 gości