Nie ma jeszcze imienia, zobaczyłam go w centrum Lubartowa jakiś czas temu, przed świętami, siedział pod budką z fast foodem i żebrał o jedzenie.
Był czysty i bielutki więc pomyślałam że może to kot wychodzący mieszka niedaleko i chodzi coś wysępić tylko. ( Pomijając rozsądek właściciela wtedy co wypuszcza kota w środku co prawda małej mieściny, ale w ścisłym centrum gdzie co parę minut przejeżdza TIR albo autobus o osobówkach nie wspominając.)
Potem widziałam kota kilka razy, zrobił się brudny...
więc zapytałam o niego panią w budce, powiedziała że ktoś go chyba wywalił, że pytała ludzi czy ktoś go nie weźmie ale nikt nie chciał

Nie mogłam tak biedaka zostawić, już słyszałam jak raz jacyś gówniarze śmiali się że przywiążą mu coś do ogona, postanowiłam go capnąć

Ale łatwo powiedzieć.. niestety było to w sylwestra, kotek musiał się peterd przestraszyć i uciec, szukałam go kilka dni aż wczoraj tel od pani : JEST!!
Przyszedł znowu i pani go zamknęła w budce żeby nie nawiał.
Udało się go zabrać, przy okazji baardzo chciałam podziekować KasiD i MoniceKG

Zdążyliśmy w ostatniej chwili przed mrozami, obecnie kotek przebywa w hoteliku w lecznicy, na razie nie mogę go wziąć do domu bo mam nieszczepioną Poziomkę która niedługo powinna pojechac do nowego domku, kotka wezmę jak ona wyjedzie. Boję się by Poziomka , tfu, tfu! czegoś od niego nie podłapała.
Dziś u niego byłam, jest mruczący i baardzo towarzyski

Kotek milutki i grzeczny, pięknie kuwetkuje, nie ma biegunki ani kataru,
minusy- pełnojajeczny kocur i duży brzuch, pewnie bogate życie wew

Niebawem kawalera ciachniemy i odrobaczymy i zaszczepimy.,
no i będziemy szukac domku, ale tym razem takiego na całe życie co nie wywali już nigdy


