Witam Serdecznie Wszystkich! Przemarzłam dziś okrutnie. Jak wrocilam z kolejnego karmienia to myślalam że mi palce u rąk odpadną. Z nakladaniem gotowanego i puszki nie mam problemow, ale za nic nie potrafię nasypać im suchego w rękawiczkach. To jest straszne co się dzieje. Woda w kocich miskach mi w altance zamarzła. Buty niby mam dobre a palce skostniałe. Skarpetki cieple i to za malo. Przepraszam że piszę dopiero teraz ale musialam sobie na działce zdjąc buty i nagrzac te nogi bo sie ruszyć nie mogłam. Niewiem czy ja sie po tych lekach od Lekarza wyleczę bo za dużo czasu spedziam na dworzu i nie ma kiedy się trochę wygrzac. No jedynie kilka godzin w nocy.Kurcze a sobie zaplanowałam ze jutro objade czesć budek w celu uzupełnienia i dołozenia cieplych kocykow i kurtek. Niedawno bowiem odkrylam że najlepszą metoda aby w budce bylo Kociakowi naprawde cieplutko, to jest polozenie mu pod koc kurtki. Wybralam trochę z tych ciuszkow od Pani Eli, takich co to się do tego nadają a do noszenia raczej nie. I wlasnie tam gdzie zrobilam tak ze dalam na spod kurtke a na to koc jest najcieplej a kot moze sobie uwic w tym gniazdo. Juz od dawna zauważylam ze kociaki lubią robić sobie gniazda, dlatego wiekszosc kocich legowisk jest okrągla lub owalna. Jeśli dozyje do jutra i bede sie jako tako czuć to zrobię choć z dwie trzy budki w ten sposob. Stary welniany plaszcz też czasem jest duzo cieplejszy niż koc. A ostatnio odkrylam też ze niektore koce sie wogole na zime nie nadają bo chłoną wilgoć. Takze trzeba wszystko brac pod uwage. Dziś przyszla Rybcia, Zezolcia i Iskierka oraz Ida. Wczoraj ich nie bylo. Zmartwilam sie bo budke ktorą zawiozlam dla Boniego zajął jakiś szary nie znany mi kot, ktory dziś też czekal na posilek. W dodatku jak wracalam z dzialki to biedny Boni dalej siedzial na dworzu w tym samym miejscu, gdzie zawsze na mnie czeka. Niewiem co teraz robić. Czy robić druga budkę czy co? Zawsze cos sobie zakladam a potem okazuje sie ze wychodzi cos calkiem innego. W dodatku Boni jest daleko ode mnie i bede musiała tam jechać z tą budka osobno, bo teraz nie ma już Meża i mi nie pomoze. No i trzeba ta budke najpierw zrobic. U szylkretek w jednej czesci tej duzej budki po remoncie też śpi czarny kocur, wiec podejrzewam ze one wszystkie sie nie mieszczą. Niewiem jeśli sie okaże ze nie dam rady zrobić budki to wezme jedna z tego miejsca gdzie jest Duduś i Perelka bo ostatnio się zorientowałam ze tam nie wszystkie budki są zamieszkane. Kapselek zaczyna mi fochy strzelać i dzisiaj go niestety skarcilam. Zajmuje wszystkie dostepne miejsca innym kotom. Zajal też budke wiklinową Nikusia. A Nikuś od dawna śpi tylko w tej budce. Wydawal mi sie taki grzeczny. Ale niestety okazuje sie że ma swoje humory a widzę ze Czaruś jest z tego bardzo niezadowolony. W koncu on jest tam dlużej a teraz sie okazuje ze Kapselek zaczyna mu tam wszystko ustawiać po swojemu. Mam nadzieję że Kapsel sie unormuje bo ja też nie chce aby inne kociaki byly przez to poszkodowane. Pozdrawiam Wszystkich Bardzo Serdecznie
