Zawsze boli, gdy musimy stawiać świeczki, a potem wspominać i żałować, że nie udało się ich ocalić, ale o ileż byłoby uboższe nasze życie gdybyśmy nie widzieli, nie słyszeli, że gdzieś obok nas jest ktoś, kto może liczyć tylko na pomoc człowieka, bo nie umie sam sobie pomóc.
Nie uratujemy wszystkich, ale przynajmniej odejdziemy z tego świata ze świadomością, że zrobiliśmy coś, cokolwiek, żeby uratować choć jedno życie któregoś z naszych młodszych braci