Kapitalne są te opazurzone czarne łapy

W ogóle świetne zdjęcia

Moje odkryły, że w wannie można spać - pod wanną mamy grzejnik

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dziś wyszło bardzo sprawnie - zamknąłem kotki i nie wypuściłem z transporterka aż załatwiłem wszystkie sprawy w łazience. Ale wczoraj, gdy już spałaś, przeżyłem (ledwo) kocie oblężenie.
Wszedłem do łazienki w trakcie ich intensywnej zabawy. Byłem w krótkich spodenkach, z dyndającymi sznurkami przy nogawkach. I znalazłem się w oku cyklonu. Dwa kotki, duży czarny i rudy, rzuciły się do sznureczków, wspinały się po moich gołych nogach, podciągały, zsuwały. A trikolorka wspięła się od razu do pasa - z góry wyglądało jakby skradała się, faktycznie jak Indianin (z filmów), z nożem w zębach, ku memu gardłu.
W ogóle to wszystko wyglądało jak atak mini-komandosów albo stada gremlinów. Kotki były szalenie energiczne, miotały się, prawie warczały, wyglądało jakby chciały mnie rozszarpać (rozszarpały sznurki). Potem trikolorowa (Indianin w barwach wojennych) skoczyła od razu z transporterka na moje biodro…
Uciekłem prawie w panice, he, he. I jeśli te kotki to Indianie, to raczej południowoamerykańscy. Bo jak wyszedłem, to wyglądałem i czułem się jak po brodzeniu w Amazonce pełnej piranii: nogi do kolan miałem całe skrwawione. Mam tylko nadzieję, że żaden nie wbił mi jakiejś zatrutej strzałki, hy, hy.
Aleba pisze:A TŻ dobrze się czuje? Strzałki nie było?
Migota pisze:Przekazałam p. Ewie pieniądze z bazarku poduszeczek, całe 100 zł.Po zapłaceniu za przesyłki i tak jeszcze duuuuużo zostanie.
P. Ewa bardzo dziękuje, jutro sama wyśle paczuszki.
jopop pisze:Wstępnie jestem umówiona na jutro na Folwarczną. Trzymajcie kciuki by kociaki wylazły.
Domki tymczasowe i wsparcie dla maluchów by się przydało.
Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Jura, puszatek i 71 gości