




Jakos muszę się pozbierać i wątki tym kociastym założyć

Co do Szylci - wstępnie rozmawiałam z wetką, a jutro po południu ustalimy szczegóły. Na pewno badanie krwi i testy. I jakieś działania z tymi objawami nurologicznymi.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
GreenEvil pisze:barba50 pisze:GreenEvilku nie szalej nam, bo jesteś potrzebna kotom, a Szylci w szczególnościPoczekaj spokojnie.
Cierpliwosc w takich sytuacjach, faktycznie nie nalezy do moich najsilniejszych stron![]()
Ale czy przynajmniej Szylka oprocz tego, ze jest chora, to jest zdrowa?
(czyli czy przy ogledzinach nie wyszlo nic poza KK?)
Jakie leki dostala?
pzdr
GreenEvil
Aleksandra59 pisze:Będę jutro w lecznicy to wszystkiego się dowiem. Na pierwszy ogląd oprócz ewidentnych objawów neurologicznych, kk, najprawdopodobniej herpesa (ale to dr Garnczarz będzie diagnozował), jest podejrzenie grzybicy. Więcej jutro.
GreenEvil pisze:Aleksandra59 pisze:Będę jutro w lecznicy to wszystkiego się dowiem. Na pierwszy ogląd oprócz ewidentnych objawów neurologicznych, kk, najprawdopodobniej herpesa (ale to dr Garnczarz będzie diagnozował), jest podejrzenie grzybicy. Więcej jutro.
uuuuuuuuuuuuu niedobrze... grzybki choduje sie kolo miesiacadajcie znac jak tylko bedzie cos wiadomo, bo ja ze swojej strony bede musiala podpytac sie jak ew. zabezpieczyc przed grzybem moje kociaste, a glownie permanentnego zakichanca Grubcia.
pzdr
GreenEvil
Aleksandra59 pisze:GreenEvil - ponieważ ja mam u siebie teraz Alusia z Azylu, u którego został stwierdzony laboratoryjnie trichophyton metagrophytes,
GreenEvil pisze:Aleksandra59 pisze:GreenEvil - ponieważ ja mam u siebie teraz Alusia z Azylu, u którego został stwierdzony laboratoryjnie trichophyton metagrophytes,
wrzucilam w google.. wiecie, ze mi cos takiego kiedys wyskoczylo na ramieniu, tylko, ze zniklo zanim sie dostalam do dermatologa?
![]()
Dzieki za info, jutro bede sie podpytywac.
pzdr
GreenEvil
Aleksandra59 pisze:GreenEvil - żeby było jasne, jeszcze trochę będziesz musiała na Szelcię poczekaćNa DT do Ciebie Szelcia trafi w stanie nie zagrażającym Twoim kotom i tego będziemy się trzymać
Od początku był taki plan - zanim DT, leczymy Szylcię
barba50 pisze:A z odAlusiowym grzybem jest tak że nie każdego zarażaSą równi i równiejsi
My prawdopodobnie całą rodziną należymy do tych równych
/chyba co by jeszcze się kluł, ale to bardzo mało prawdopodobne
/. W każdym razie ani czwórka dużych /a kontakt z Alusiem był bardzo bliski
/, ani sierście. Większość futer się izolowała, ale z Guciem Aluś spał, był myty przez Gutka w ostatnich dniach często. I nic
![]()
Ale wiem, że są i równiejsi /dzisiaj widziałam efekty/
Duduś pisze::lol: Boszzzz, jak się cieszę. barba z Aleksandrą to takie kocie komando, widziałam je razem w akcji przy adopcji mojej Maszeńki. Każda z nich osobno - działa cuda (bez wysiłku), a jak się ich siły i działania połączą.....
Ten kto zdecydował, że będą w swoim życiu pomagać kotom (jakkolwiek go nazywacie), musiał koty bardzo kochać i bardzo martwić się o wszytskie biedy i ślepinki.
Dziekuję barba i Aleksandra jesteście wielkie
![]()
Czy ktoś może sprawić, żeby trafiły do podręczników szkolnych jako wzory do naśladowania??
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości