Piękna Tri zostala siostrzyczką Bączka pani Danusi. Bączek bardzo urósł i jest pięeknym i milutkim kocurem. Państwo chyba go lubią
Była nieco zbulwersowana przewożeniem - z tego szoku dała mi się wyjąć z transportera i swoje uwagi na temat moich prób spoufalania się zachowała dla sieie

Dała sobie obejrzeć brzuszek - trochę szew sobie oskubała ale mam nadzieję, że jakoś się wyliże (tj nie wyliże

) bo byliśmy już w Supraślu z jeszcze jednym kotem na pace i perspektywą śmierci głodowej mojego stada na działce i już nie było jak wrócić. Ale państwo powiedzieli, że na miejscu tez przecież jest wet i jakby co to się udadzą...
No zobaczymy czy im Tri nic nie odgryzie....
A potem szczęśliwy (mam nadzieję)
finał dramatycznej historii.
Było tak -
04.01 o 22.42 na białystokonline pojawiło się ogłoszenie (nawet płatne

) o treści:
"ODDAM KOTKĘ PÓŁROCZNĄ , z kuwetą, miskami.
KOTKA BARDZO LUBI LUDZI (nie lubi być długo sama ).
ODDAM TEŻ KOTA 1,5 ROCZNEGO.
Chadza swoimi ścieżkami ale bardzo sobie ceni towarzystwo ludzi i pieszczoty:)
Umieją korzystać z kuwety.
CHCIAŁABYM JE ODDAĆ DO 5.01.09 do godziny 17stej.
Muszę ją oddać gdyż się przeprowadzam i w nowym miejscu nie mogę mieć kotów:( "
Pomyślałam sobie - co za ludzie - jutro się przeprowadzają a dziś dopiero szukają dla kotów domu...
Dziś rano do kotkowa przyszedł mail:
"Mam problem.Otóż,wynajmowałem część domu i wczoraj
okazało się, że lokatorzy ...się wyprowadzili...a na ogrodzie (luuudzie,toż na dworze było ponad MINUS 20 stopni)zostały dwa porzucone przez nich koty:2-letni bury 'facet' i jak z reklamy whiskasa, półroczna 'tygrysica'.BEZDUSZNOŚĆ,WYGODNICTWO i NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ,wręcz GŁUPOTA,ludzka jest przerażająca:/,wrrrrRRRRR.
Ja,niestety,nie mogę się nimi zaopiekować-szczegóły i przyczyny podam telefonicznie,ewentualnie zapraszam do siebie (mieszkam w B-stoku)...wtedy Panstwo naocznie...
Proszę o odzew.
Błaaagaaam, pomóżcie..."
NIe trzeba być Sherlokiem Holmesem żeby skojarzyć, że to te same koty.
Whiskaska pojechała do kochanej Martyski do Czarnej Białostockiej. (chociaż też Monia z zimną krwią powiedziała dziś - przywoź

) Kicia jest kochana, grzeczna, dała się sfotografować i mruczała na kolankach.
Z kocurkiem będzie problem - ma 1,5 roku, niekastrowany... Mam nadzieję, że jakiegoś zapalenia płuc nie dostaną od tej dzisiejszej nocy - wyobraźcie sobie - domowe koty na takim mrozie przez całą noc...
Oto kicie:
Kocurek - tak jakoś smutno wygląda:

;
