jak pisała Izabela: Heban czuje się lepiej, je, ale nadal jest w leczeniu. Pocieszające jest to, że nery i wątroba są w normie!!!
I wyglada też nie najgorzej, cieszy się z odwiedzin wolontariuszy, głaskany mruczy, a wypuszczony z klatki na własną łapę znalazł przygotowane przez pracowników puszki dla kociąt, spryciarz jeden
millarca nie odwiedza forum tak czesto jak np.my bo nie ma mozliwości ale za to czesto bywa w schronie ,za Hebanka mocno trzymam kciuki aby szybko wrócił do zdrowia i do stałego domku
a ja myśle że Heban znajdzie swój dom ,w Mieszku koledze Hebana zakochałam się bez pamięci gdy zobaczyłam jego zdjęcie a to też wiekowy kocur i były z nim problemy.Może ktoś z forum zechce dać mu domek i godne życie na starość.Razem z Miechutkiem trzymamy mocno kciuki za zdrowie i domek .