No więc, stało się!!!
Mandi pojachała o 13:30 do domku. Panie Alina przyjechała pełna radości. Madi zbytnio nie rozpaczała, gdyż przezornie miała w transporterku prezent od nowej rodzini-śliczną różową myszkę.
Muszę się przyznać, że lepszego domu to nie mogłam chyba dla Mandi wymarzyć.
Pani Alina okazała się taką samą wariatką jak ja. Jesteśmy w kontakcie - czekam na sms co i jak. I zaproszono mnie w odwiedziny, na zapoznie pozostałego "stada" w domu.
Tak więc chyba mogę już prosić o odklejenie tego wątku.
Dziękuję
Dzwonił właśnie p.Alina. Okzało się, że całej nocy nie przespała. Pies p,.Aliny dostał furii na widok Mandi. Atakuję ją. Mandi zaś pobiła Zuzię, kotkę p.Aliny. Ogólnie nastrój nie za ciekawy. Czekamy do jutra. Mam nadzieję, że nastąpi poprawą w stosunkach domowych.
KUrcze, a miało być tak pięknie ( Nic tylko siąść i ryczeć.
Proszę o mocne zaciskanie kciuków.
Sówka- Mand ma czas do jutra Owszem , jakby co to znalazłam Jej dom w Warszawie.
Stąd pytanie- czy na święta (lub po świętach ) ktoś wbiera się z POznania (lub rejonów) do Warszawy ????