Niekastrowany. Jada glownie kocie karmy, chyba w wiekszosci Whiskas, mieso, serki.. Jest niewychodzacy, mieszka bez innych zwierzat, nie znam wiec reakcji na inne koty czy psa. Oddawany z powodu alergii (no i urodzilo sie male dziecko, ale alergie ma tatus dziecka...)
Byl dawno temu szczepiony.
Nie zabiore go. Dzisiaj dostalam telefon, ze na klatce blaka sie czarny pers..
Zglosilam do schroniska. Mam nadzieje, ze go ktos szuka i to tylko efekt zabawy sylwestrowej.. W srode Basza ma jechac do Poznania i w tym samym dniu mam zabrac czarnego, bo on juz zupelnie nie ma sie gdzie podziac.. Jak wyjdzie cos innego i ktos sie po niego zglosi, to wezme rudego. Ja juz po prostu nie wiem co robic... Jak lawina to lawina.. 
Tomy wreszcie się rozruszał, zaczął się bawić i coraz chętniej uczestniczy w dzikich gonitwach moich podlotków. miaukoli o jedzenie choć wcześniej grzecznie czekał na swoją kolej (tu zły wpływ moich rozdartych rezydentów) 
Zaproszę Serniczka na rozmowę z jakimiś chętnymi na Edzia i sfilmuję aparatem. Zabić ich nie zabije, bo nie mam ogródka do zakopywania.