Mały kotek i koci katar

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 09, 2006 20:46

a dlaczego ich nie szczepilas?
wszystkie koty trzeba szczepic na podstawowe choroby, bo mozna je przyniesc "na butach" ..l

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro sie 20, 2008 19:42

Jeszcze na tym wątku spróbuję poszukać pomocy. Mój 6 tyg. kotek ma kocią grypę. Właściwie w ogóle nie ma kataru, oczy mu się tylko lekko błyszczą i trochę łzawią. Najbardziej widocznym objawem jest ciężkie oddychanie i bardzo duże osłabienie, a z tym wiąże się to, że w ogóle nie chce jeść. Byłam u weterynarza, dostał kotek penicylinę i teraz mam mu podawać antybiotyk i krople do oczu. To wystarczy? Cały czas boję się, że zdechnie :( Po jakim czasie może nastąpić poprawa? Do picia dostaje mleko i wodę z glukozą. Jutro zamierzam kupić preparat Convalescence instant. Jakoś mogę mu jeszcze pomóc?

Maggiczna

 
Posty: 83
Od: Wto sie 19, 2008 18:02
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pon gru 08, 2008 17:43

Witam, mam nadzieje,że mi jakoś pomoże,z moim problemem . A mianowicie martwi mnie stan dwóch kotków na wsi u mojej babci. nie mogę patrzeć jak one się męczą. Wiadomo jak to ludzie na wsi rzadko się czymś przejmują jeden zdechnie będzie następny Ja już od bardzo dawna walczę z tym żeby warunki kotów na wsi się poprawiły jeśli chodzi o moja bacie jest już całkiem dobrze ale nadal babcia nie uznaje weta itp.Wszystko zaczęło się 4 sierpnia gdy na świat przyszło 8 kociąt.Pewnego dnia gdy byłam u babci na wakacjach otworzyłam okno w pokoju i niestety na drugi dzień u 2 kociąt ujawnił się wirus kociego kataru(nie wiem skąd wszystkie koty u babci nie chorowały na to). I tak kocięta od 10 dni życia do 6 miesięcy czyli do dziś chorują na te paskudztwo. Trudno ,aż uwierzyć, że jeszcze żyją ale to zasługa podawania ludzkich antybiotyków, kropli do oczu i nosa których moja babcia ma dużo bo sama ma przewlekłą chorobę(porostu się z nimi dzieli)Skąd pomysł podawania ludzkiego antybiotyku?Rozmawiałam z taka panią przez gg która pracuje w lecznicy weterynaryjnej i to ona mi powiedziała po wcześniejszej konsultacji z weterynarzem, że muszą dostać antybiotyk, a że babcia mieszaka na takiej wiosce ,że o weterynarzu nie ma mowy i nigdzie w okolicy nie ma .Ta pani zaproponowała mi ludzki antybiotyk np biseptol.Pomagało to ale nigdy nie doprowadziło do takiego stanu że koty przestały mieć obawy.(oczywiście antybiotyk nie był podawany ciągle były przerwy w podawaniu zmiana antybiotyku i itp.)Teraz obecnie kocurki nie dostają już przez 2 miesiące antybiotyku doustnie ich stan zdrowia jest zależny od dnia czasem lepiej czasem gorzej (babci cały czas daje im jakieś krople do oczu i zakrapia nosek ). Nie wiem co dalej (jak osłabić te wirusy ?Nie mając możliwości obejrzenia przez weta i podania antybiotyku ).Kocurki przez cały okres choroby nie są wcale w takim okropnym stanie przynajmniej taki mi się wydaje bo przeglądając inne strony wygląda to o wiele okrutniej. Mają apetyt i nigdy z tym problemu nie maiły . U jeden z kotków ma ropną wydzielinę z oczu i katarek z nosa czasem kaszli . Drugi ma wydzielinę z jednego oka i również katarek z nosa raz po raz kaszli.Nigdy oczy nie były doprowadzone do takiego stanu , że się skleiły.Często dziadek mówi ,,im się ma na zdechnięcie"Ja uważam że to bzdura(koty bawią się i psocą, jedzą ) i będę walczyć do samego końca Mam nadzieję, że ten koniec będzie szczęśliwy i wspólnie z wami uwolnię te koty od tego przekleństwa(żeby mogły się cieszy życiem jak te wsze już wyleczone).Proszę o jakieś sposoby wyleczenia tych kociąt poza ,,wetowym "( bo niestety nie ma takiej możliwości ),może ktoś leczył jakimiś ludzkimi lekami lub wet zalecił podawanie takich antybiotyków może macie jakiś inny pomysł lub rozwiązanie (bo mi pomysły na dzień dzisiejszy już się kończą i są nieskuteczne, a przecież nie będę czekał na ich śmierć).
PS. Liczę na waszą wyrozumiałość ( ja próbuje pomóc i bronic takie życie, bo gdyby te kotki były w innym domu na wsi, dawno by były już np. utopie ,niestety przebywając tam na wakacjach i chodząc po innych domach zobaczyłam już wiele krzywd wyrządzonych przez ludzi zwierzętom.A tych sów to chyba nigdy nie zapomnę ,,Asia chcesz kotki bo inaczej będę musiała je zabić'').

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 08, 2008 20:37

usunieto dawkowanie. Ordynowac antybiotyki moze wylacznie lekarz wetrynarii !!! Kaska
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto gru 09, 2008 18:27

Z całego serca dziękuje ci za odp jeśli chodzi o antybiotyk to go dostanę bo mama w aptece pracuje to załatwi . Mam ten problem, że te koty nie mają za ciepło bo śpią na strychu,ale spróbuję bacie przekonać żeby potrzymała je w pokoju tylko pytanie czy zgodzi się całą zimę ?Zobaczę co się da zrobić. Babcia ma słabość do jednego kotka bo chyba się zmutował jest półdługowłosy i to je ratuje. Mam nadzieję że kotki wytrzymają do soboty bo dopiero wtedy tam pojadę :( .One maja ukończone 5 miesięcy więc to chyba jeszcze ta słabsza dawka .Po za tym czytałam, że piszecie dużo o lekach na wzmocnienie i na oczka zobaczę co mama kupi bo jej dałam kilka propozycji ale na oczy to na pewno maść ALBO ACORTIL ALBO GENTAMYCYNA.

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 22:29

No wiec mama wróciła z pracy przyniosła mi Gentamicin(to maść), echinaceae (to na odporność) a antybiotyk Unidox kto ma pomysł jak często i jak długo stosować te preparaty?

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 23:06

Proszę was napiszcie mi dawkowanie bo możliwe że już jutro kotki dostana pierwsze dawki prawdopodobnie pojadę.

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 13, 2008 20:39

Kociaki już od środy przyjmują antybiotyk i maść do oczu oraz lek na odporność . Dziś byłam znów je odwiedzić wyglądają lepiej już tak często nie kaszlą, nosek już nie tak za smarkany i z oczu już tak nie cieknie rozszalały się na całego ale nie wiem co dalej podejrzewam, że to ten antybiotyk tak świetnie na nie działa , tylko się boje, że jak po tych pięciu dniach przerwiemy to to znów będzie w krótkim czasie to samo . Było juz bardzo dużo momentów że jak brały inne antybiotyki np. doksycylina ,biseptol to wracało i jakby nic nie pomagało(pomagało jak dostawały je) Po za tym w tedy też babcia dawała im tabletki też działające na odporność np. rutinacea i itp. Maść do oczu babcia daje im 2 razy dziennie . Antybiotyk raz wieczorem pół tabletki i lek na odporność raz dziennie 5 kropli. Wiem tylko ,że antybiotyk mam podawać przez 5 dni a co z maści i z lekiem na odporność?Nie wiem może się mylę może ten antybiotyk (unidox) działa lepiej niż te co przedtem podawałam może będzie dobrze ?Kociaki zostały przeniesione do pokoju(najmniej od rana to tam z 15 stopni jest, a wieczorem robi się cieplej bo babcia zaczyna rano w piecu palić i się przez cały dzień nagrzeje) bo przedtem były na strychu ale tam to tak zimno jak na dworze było.

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 04, 2009 19:18

jeśli kotki są małe, nie powinny przyjmować unidoxu, bardzo niszczy zęby. spróbuj kupić im u weta coś na odporność, choćby scanomune
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 22:42

A czy ten lek naprawdę skutkuje one dostają na odporność teraz cały czas nazwa powyżej. Antybiotyk skończyły jakieś 2 tyg. temu mam wrażenie ,że ich stan zdrowia jest stabilny utrzymuje się na takim samym poziomie ale nadal chore .Ja z babcią tracimy nadzieję bo jeśli się chodzi do weta to tu jest ogromna nadzieja ale jeśli leczysz sam to wydaje mi się, że nie ma żadnej.(jedynie jakiś cud). Babcia 5 lat temu miała kocura który chorował na koci katar nikt go nie leczył i choroba zanikła samoistnie tylko wyciek z spojówek został mu na zawsze. Do mojego weta mam bardzo daleko i mam pytanie czy bym to dostała w klinice bo tam np. przed gabinetami sprzedają pasty na odrobaczenie i itp.

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 26, 2009 19:52 Nowy członek rodziny

Witam wszystkich, kupilam dla córki kotka i niestety po jednej nocy w domku zauważyłyśmu że coś jest nietak, pierwsza wizyta u weterynaża i okazało sie że kotek jest chory na koci katar. Niewiem czy powinnam sie martwic, mam nadzieje że nic mu nie będzie i przeżyje to, słyszałam, że małe kotki zdychają od tej choroby, czy ktos moze mi coś o tym powiedziec??

Rodzinka

 
Posty: 2
Od: Wto maja 26, 2009 19:42

Post » Wto maja 26, 2009 20:01 pomocy

Aha, zapomniałam, chciałam jeszcze zapytac o przybliżony koszt takiego leczenia, bo niewiem na jaka sume sie nastawic??

Rodzinka

 
Posty: 2
Od: Wto maja 26, 2009 19:42

Post » Pt cze 19, 2009 17:09 Prośba o pomoc

Witam!
Jestem tu nowa i chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że ten wątek od dawna nie jest używany to proszę o pomoc. Dwa dni temu przygarnęłam małą kotkę. Nie ma jeszcze nawet miesiąca. Jest bardzo wychudzona i zalękniona. Weterynarz stwierdził koci katar i to nielekki. Mała dostała już dwa zastrzyki - jeden dwa dni temu, a drugi dzisiaj. Kotka ma już sklejone oba oczka ropą i zupełnie nic nie widzi. Odmawia jakiegokolwiek jedzenia. Staramy się karmić ją "na siłę" rozwodnionym mleczkiem przez strzykawkę jednak to też nie przynosi efektów. Kotka jest osłabiona i ciągle śpi, a kiedy się budzi to przeraźliwie miauczy. Weterynarz dał nam maść do oczu Oxycort A i kazał podawać ją dwa razy dziennie. Chwilę temu wyczytałam, że oczka można przemywać w ciągu dnia wacikiem nasączonym ciepłą wodą. Skonsultowałam już ten pomysł z weterynarzem. Zgodził się, ale uznał, że zamiast ciepłej wody lepszy będzie zaparzony rumianek. Chwilowo czekam aż ostygnie i będę próbować. Bardzo się boję o małą Fridę. Jej stan nie jest lekki. Czasowo zamieszkała w mojej starej wełnianej czapce bo cały czas telepało nią z zimna. Teraz trzymam ją na kolanach razem z czapką i czuję, że zaczyna się nagrzewać. Po dzisiejszej wizycie u weterynarza boję się o nią jeszcze bardziej, bo lekarz stwierdził, że "czarno to widzi" jeśli kotka jest taka słaba, ciągle drży, a wirus jest dość silny - najbardziej widać to po jej zaklejonych oczkach :cry:
Błagam pomóżcie mi uratować małą Fridę. Jeśli macie jakieś pomysły, sugestie to piszcie - każda myśl się liczy. Nie chcę czekać do niedzieli (wtedy mam się ponownie skontaktować z wetem) bo boję się, że będzie to oznaczało ten najgorszy scenariusz... :cry:

Alexz23

 
Posty: 539
Od: Pt cze 19, 2009 16:33
Lokalizacja: Wąbrzeźno

Post » Nie cze 21, 2009 11:14 KOCIE CHOROBY

DZIEN DOBRY MY Z ŻONĄ TEŻ MAMY CZTEROTYGODNIOWEGO KOCURKA MIAŁ RÓWNIEŻ ZAKLEJONE ROPĄ OCZKA WET POLECIŁ KROPLE O NAZWIE DICORTINEFF TRZY RAZY DZIENNIE PO ZAROPIAŁYCH OCZACH ANI ŚLADU PO DWUCH DNIACH ALE ZA TO Z KATAREM MAMY W DALSZYM CIĄGU PROBLEM KOT DOSTAŁ DWA ZASTRZYKI GENTAMYCYNY ALE DALEJ KICHA ! DOSTAJE LAKCIT PRZECIW BIEGUNCE I ODBUDOWIE FLORY BAKTERYJNEJ BO ZMIANA MLEKA Z MATCZYNEGO NA KROWIE(0,5%) TO TEŻ DLA UKŁADU TRAWIENNEGO MALUCHA PROBLEM DWA DNI TEMU MIAŁ BIEGUNKE A TERAZ OD WCZORAJ RANA SIĘ NIE ZAŁATWIŁ

neo33

 
Posty: 4
Od: Nie cze 21, 2009 10:55

Post » Nie cze 21, 2009 19:30 CHOROBY KOTÓW

I JAK TAM KOTEK PO WIZYCIE U WETERYNARZA??

neo33

 
Posty: 4
Od: Nie cze 21, 2009 10:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot], MruczkiRządzą i 91 gości