Zulusek i Nikita część I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2009 19:27

gosiaa pisze:Ja ostatnio robię same śpiące fotki bo jak Asha nie śpi aparat za nią nie nadąrza :)


no mam ten sam problem :) Do tego Zulusek jest jeszcze nieco płochliwy "na wolności", więc czasem muszę się za nim nabiegać ;)
Jeśli podchodzę do niego powolutku, przemawiając i mały poczeka, aż go dotknę, zaczynam głaskać, to bardzo chętnie nadstawia grzbiecik i ogonek do tych głasków. Boi się gwałtownych ruchów.
Jest w tych zachowaniach pewnie podobny do Berniego CoolCotka od Georg-ini.
Tak sobie myślę, że on będzie fajny na dokocenie. Choć cierpliwością i miłością można wiele zdziałać i mały na pewno zaufa, oswoi się całkowicie. Zwłaszcza, że jak już się go weźmie na kolanka, to włącza traktorek i widać, że pieszczoty sprawiają mu przyjemność.
Ponadto jest kotkiem bardzo łagodnym. Rzadko miauczy, nigdy nie wyciąga pazurków, nie gryzie. Cudowny kocio :)

Zaobserwowałam, że po zmniejszeniu ilości antybiotyku, niestety mały zaczął znowu troszkę bardziej kichać. Poprzednio kichał bardzo sporadycznie. Teraz pokichuje. Tak więc podjedziemy do CoolCaty w poniedziałek na kontrolę, żeby czegoś nie przeoczyć.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 03, 2009 21:55

Wlasnie obejrzałam fotki- jakie przystojniaki sie na nich wyleguja :love:
Jak milo patrzec na malentasa gdy juz jest szczesliwy i wychuchany :1luvu:
Ale fotki z Rysiem brak :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Nie sty 04, 2009 8:28

Postaram się zrobić fotkę malucha z Rysiem, choć obiecać nie mogę, bo Ryś raczej trzyma się w bezpiecznej odległości od Zuluska.
Fotki samego Rysia można obejrzeć w wątku moich rezydentów - odnośnik w banerku :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 8:29

Madzia to kiedy ogloszenia Zuluska? :twisted: :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 04, 2009 8:57

Hmmmmmmmmmmm............. :twisted: :twisted: :twisted:

A tak poważnie, to muszę to skonsultować z CoolCaty. No bo mały zdrowieje, to fakt bezsprzeczny. Ale jeszcze jest na lekach, po drugie jeszcze pokichuje, oczka łzawią troszkę, a ludziom na doleczenie nie chcę go dawać.
Ale najbardziej mnie niepokoi jego płochliwość. W klatce już nie chce siedzieć, wkładam go tam na jedzonko, potrzeby fizjologiczne i na noc, a na wolności zwiewa. Cienia agresji w nim nie ma, ale jest płochliwy bardzo. Muszę się nabiegać, żeby go złapać. Złapany.......mruczy, przytula się, lubi głaski po brzuniu i całuski. i martwi mnie to, bo ludzie chcą miziaki......a jego trzeba oswoić jeszcze. Nie mam pomysłu jak nad nim popracować, mam trochę ograniczenia czasowe w tej kwestii.
Jakieś pomysły na oswajanie??
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 9:45

Magda mój Brysio zachowywał się tak samo. To wszystko przez to, że na razie kojarzą nas przede wszystkim z podawaniem leków i zamykaniem w klatce.
Ja Bryśkowi pozwalałam się wyszaleć do woli na wolności, a jak już się zmęczył brałam na ręce i też wygladało na to, że sprawia mu to przyjemność. Byle nie za długo, bo rozpierała go energia i nie miał czasu na pieszczotki.
Gdy kusiłam go jakąś zabawką czy piórkiem podbiegał do mnie bardzo chętnie.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sty 04, 2009 13:16

Mój pierwszy tymczas - Figa też uciekała przed człowiekiem. Na kolanach owszem wywalała brzuszek do głaskania i słodka mruczała, ale złapanie jej na poziomie podłogi graniczyło z cudem. Przyjaźń była tylko ze Szprotką.
Pojechała do nowego domku i po kilku dniach nie ten sam kot. Miziak nad miziaki, nie schodzi z kolan, przychodzi do łóżka, przytula...

Z Zuluskiem też tak będzie :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 14:11

Dzięki Dziewczyny.
Już nie raz czytałam tu na forum o niezwykłych przemianach kotów we własnych domach - daleko nie szukając - choćby Jack Mokkuni :)
Także też mam nadzieję, że pomimo płochliwości Zuluska, ktoś dobry zechce go adoptować i że maluch w swoim domku całkiem się wyluzuje :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 14:59

Obiecane zdjęcie Zulusa z Rysiem:
[img][img]http://upload.miau.pl/3/164159m.jpg[/img][/img]
Niestety tylko jedno, bo więcej sytuacji Rysia z małym nie udało mi się dziś uchwycić :twisted: ta również trwała ok 15 sekund :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 18:31

I mała zagadka:

Ile kotów jest na zdjęciu?
[img][img]http://upload.miau.pl/3/164252m.jpg[/img][/img]

:) :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 18:37

Jejku wszystkie trzy razem :)

Magda jak Ty to robisz że kanapa i fotel w całości, nie podrapana?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 18:42

gosiaa pisze:Jejku wszystkie trzy razem :)

Magda jak Ty to robisz że kanapa i fotel w całości, nie podrapana?


hehehe.........trzeba by zappytać moich kotuchów ;) bardzo się bałam o te moje skórzane meble, kupiłam narzuty (które wciąż i tak się ześlizgują ;)) , ale one nigdy nie próbowały drapać tych mebli! Są bardzo kulturalne i drapią tylko drapak oraz kawałek wykładziny w progu :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 20:49

Jaka fajna Trojca :D :D :D Czy mi sie wydaje, czy Zulusek ma zadarty nosek?

Zazdraszczam Ci kultury Twoich Footerek :oops: U mnie kanapa rozdrapana w drobny mak, obicia krzesel...:roll: Pomimo drapaka, a nawet drzew w ogrodzie (to latem). Kapy uzywam zeby maskowac przed goscmi wandalizm moich Ukochan :twisted: :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Nie sty 04, 2009 20:57

magdaradek pisze:
W klatce już nie chce siedzieć, wkładam go tam na jedzonko, potrzeby fizjologiczne i na noc, a na wolności zwiewa. Cienia agresji w nim nie ma, ale jest płochliwy bardzo. Muszę się nabiegać, żeby go złapać. Złapany.......mruczy, przytula się, lubi głaski po brzuniu i całuski. i martwi mnie to, bo ludzie chcą miziaki......a jego trzeba oswoić jeszcze.


:lol: norma, taki był u nas Marcel, GoodSpell i Berni :D wszystkie trzy kochały nas tylko w nocy, jak spały w łóżku. Podobnie jak Krysia od CoolCaty, co to u nas na koloniach była.
Jakby mały poszedł do domu bez innych kotów to oswajanie trwałoby pewnie ze dwa dni... U Ciebie do zabawy i ogólnej "obsługi" małego służą Rysio i Cypis, żarcie człowieki dają czy tak czy tak, więc po co małemu Zulusowi te dwunogi :roll:

więc jak Ciocia CC pozwoli, to nie ma na co czekać, tylko domu szukać i już :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 04, 2009 21:02

jerzykowka pisze:Jaka fajna Trojca :D :D :D Czy mi sie wydaje, czy Zulusek ma zadarty nosek?

Zazdraszczam Ci kultury Twoich Footerek :oops: U mnie kanapa rozdrapana w drobny mak, obicia krzesel...:roll: Pomimo drapaka, a nawet drzew w ogrodzie (to latem). Kapy uzywam zeby maskowac przed goscmi wandalizm moich Ukochan :twisted: :wink:


U mnie kanapa pozakrywana jak "u cyganów" a i tak podrapana.
Krzesła zakończyły już swój żywot na smietniku. Jakiś czas temu przyszedł kolega sąsiad z naprzeciwka: "cześć, mam imprezę, za mało miejsc do siedzenia, możecie mi krzeseł pożyczyć". Ja na Rafała, Rafał na mnie, wstyd jak 150, krzesła obwieszone ciuchami bo z oparć normalnie gąbka sie sypała. Tłumaczenie że kot, że się nie nadają, że wstyd... wyszedł bez krzeseł, chyba pomyślał że nam szkoda pożyczyć :oops: Wylądowały na śmietniku i teraz są bez obicia, drewniane, tylko poduszki na siedzisku i jest git :) Ale drewnianej kanapy przecież sobie nie kupimy :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości