jestem juz
a tu rozmowa pieknie kwitnie i wszystko juz zalatwione
dziekuje Granula i MaybeXX za zorganizowanie wizyty i jej realizacje
ogromnie sie ciesze ze wszystko wyszlo na "tak"
dziekuje za transport kotkow do ich nowego domu
ja chociaz nie na forum ale telefonicznie bylam w kontakcie z dziewczynami
jak napisala Granula - zaszla mala zamiana
dlugo myslalam nad tym, czy dobrze ze pojedzie kotka Diuna i Dusia
ja je rozlaczylam ponad 2 tyg temu, male poszly do innego pomieszczenia, a do Diuny dolozylam kotke ktora ktos wywalilam na swieta
Diuna aktualnie ma rujke, juz wczesniej fukala na maluchy, pomyslalam ze szkoda rozdzielac rodzenstwo, ktore jest ze soba bardzo zzyte i wysylac kotki ktore beda musialy sie ze soba oswajac, a Diuna moze byc "opryskliwa" dla mlodszej Duski
zaproponowalam wiec podmiane
Dropsiara wyrazila zgode a nawet sie ucieszyla, bo myslala o Dandim, ze zostanie sam, ze takie to jakies smutne wszystko
pojechaly wiec mlodsze kotki
a Diuna nadal czeka
moze ktos potepi moj wybor, bo wydalam mlodsze kotki a nie dorosla kocice, ale tu sytuacja byla specyficzna, gdyby to byl dom dla jednego kotka, bezwzglednie proponowalabym wlasnie dorosla kotke
ale mialy jechac dwa koty, w roznym wieku, ktore juz na te chwile sa dla siebie obce
i jeszcze napisze wam jedna wiadomosc
dwa dni temu, wczoraj i dzisiaj..............
wymizialam Diune, podkresle - dzika kocice, na wlasnych kolanach
normalnie dala sie w koncu dotknac, slicznie podklada sie do glaskania, barankuje, potrafi nawet podkladac czolko do calowania, normalnie, zaszla w niej taka zmiana ze szok
ja podejrzewam ze ona ma rujke, stad ta milosc do innych, ale... to nasz pierwszy kontakt od sierpnia, kiedy to do mnie trafily, wczesniej nie bylo mowy o dotyku, zlapaniu itp, fukala, warczala, uciekala
w sumie teraz tez od razu nie da sie dotknac, trzeba ja przywolac i spokojnie wyciagnac dlon, a potem to juz da sie zabrac na rece itp
ogromnie sie ciesze, bo to oznacza ze da sie z niej zrobic pieszczocha
