Miziasta, nakolankowa, kochana. Mała jeszcze. Miała operowaną szyjkę, skąd te rany na niej nie wiadomo. Miała jechać na tymczasowy tymczas do Berni, ale ponieważ Mikusie mają jechać na początku przyszłego tygodnia do swojego domu, stwierdziliśmy, że bez sensu jest jeździć z szylkretką tam i z powrotem, niech już będzie u nas.
Jest przeurocza.
Od razu zrobiła koopalka z robalem, dałam jej aniprazol, i odpchliliśmy ją. Ranę smarujemy pudrem w płynie, za radą pani wet, bo ją te strupy okropnie swędzą.
Jest typem pyzulki, okrągłej dupeczki

, cudeńko.