Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 30, 2008 16:36

Mocznik norma do 70, kreatynina do 1,8

Właśnie próbuję się zebrać i chyba jeszcze dzisiaj pójdę do weta... tylko, że kurde no brak mi zaufania ;/ jak to wenflon, jak to tabletki moczopędne, kurde.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 16:42

Malati, a nie możesz jechać do lecznicy na kroplówkę już dzisiaj?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24682
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto gru 30, 2008 16:47

Właśnie zakładam buty, szukam szeleczek i wyruszamy :oops: ja się boję wetów jak diabła.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 16:49

Malati pisze:Właśnie zakładam buty, szukam szeleczek i wyruszamy :oops: ja się boję wetów jak diabła.
Rozumiem, ale teraz jest sytuacja cholernie pilna.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24682
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto gru 30, 2008 16:51

wyniki kiepskie, dobrze, ze jedziesz na kroplowke, najlepsze bylyby dozylne, ale wet pewnie dobierze odpowiednio. trzymam kciuki caly czas
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto gru 30, 2008 18:13

Spokojnie, spokojnie, z gorszymi wynikami koty dawały radę :ok:
Dużo kroplóweczek, dieta, trochę walki, musi być dobrze :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27187
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto gru 30, 2008 19:17

Ja tak panikuję do siebie, ale jeśli chodzi o zwierzaka to stanę na uszach a załatwię sprawę. Jesteśmy po wizycie u weterynarza. Mam jakieś 3 minuty piechotą, od razu zostaliśmy przyjęci i wiecie co? 8O Chyba odkryłam świetną wetkę koło siebie. Będziemy się jej trzymać pomimo... pomimo tego, że znowu mam walkę trochę z całym światem. Wetka kilka razy powtarzała mi, że rokowania są niedobre, a w najlepszym razie ostrożne, co jak mi powiedziała daje 2 miesiące życia. Powiedziałam, że będzie więcej, bo nie wierzę, że nam się nie uda. No kurde uda się. W ogóle wbrew czarnym myślom tryskałam nadmiernym optymizmem. Za to Qua cały czas gadał :oops: i to jakie rzeczy gadał. Straszne! Wystarczyło się poruszyć, a On gadał. A najbardziej go wkurzało, że nie mógł zgiać łapy.. to nie to, że go wkurzało to doprowadzało go do białej gorączki. Jak pani wet już na koniec zakładała mu na wenflon opatrunek to tak gadał, że mi aż głupio było. Nie ruszał się ale gadał strasznie nieładne rzeczy z miną taką jak to tylko mój koteleczek umie zrobić. Miną strasznie groźną, nabzdyczoną i wkurzoną. Jutro rano idziemy na kolejną kroplówkę, a za wzorowe pacjentnictwo, być może dostaniemy kroplówki do robienia w domku. Za dwa tygodnie badania mocznika i kreatyniny. Dzisiaj kroplówka dożylnie (tak przez dwa tygodnie), wymiana karmy na nerkową (Qua właśnie sobie podjada, na widok Wierci tym chętniej), leki moczopędne. Zapiszę go też na usg nerek, tylko zapomniałam wziąć namiary na najlepszego pana, ale to nic jutr wezmę :oops:


A teraz wyniki:

Morfologia
Leukocyty 8,70 (6,0 - 15,5)
Erytrocyty 7,17 (6,5 - 10,0)
Hemoglobina 7,02 (6,21 - 9,31)
Hematokryt 0,36 (0,30 - 0,45)
MCV 50 (39-55)
MCHC 19,6 (18,6 - 22,3)
Płytki krwi 700 (300 - 800)

Obraz krwinek białych
Kwasochłonne 4 (2-12)
Segmentowane 66 (35-75)
Limfocyty 30 (20-55)

Obraz krwinek czerwonych - bez zmian


Biochemia
AspAT 20,0 (6-44)
AlAT 30,0 (20-107)
ALP 19,0 (23-107)
Glukoza 84,0 (100-130)
Kreatynina 7,5 (1,0-1,8 )
Mocznik 264,8 (25-70)
Białko całkowite 102,0 (60-80)
Glutamin 62,0
Albumina 40,0 (27-39)

OB 108 (2-6)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 20:59

Malati, bardzo mocno trzymam kciuki za Quazulka :ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 30, 2008 21:41

Właśnie Qua musi się udac. Czy to nie jest jakiś stan zapalny, takie wysokie OB? :?: Może mu trzeba antybiotyk - taki kot niskociśnieniowy może nie miec gorączki a miec stan zapalny - spytaj - całym sercem jestesmy z Wami
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto gru 30, 2008 21:46

Dziękujemy Wam dziewczyny! Te dwa miesiące przy pomyślnych rokowaniach nie powiem ale załamały mnie. Zwłaszcza, że kurde no po Qua nie widać, żeby był w aż tak złym stanie, że powinien być uśpiony! Może faktycznie jest osowiały odrobinkę, dzisiaj więcej śpi, jest obrażony ale ma prawo. Dwa razy odwiedził weta, za każdym wbijano mu coś w łapę, a to krew toczono, a to godzinę pod wenflonem kazano siedzieć i to w niewygodnej pozycji. W ogóle to ten wenflon to jest do bani. Qua chodzi jeszcze bardziej pokracznie niż zazwyczaj, łapka go ewidentnie boli, leży z taką wyprostowaną, ja się czuję przez to jak jakiś kat morderca... a poza tym ja już widzę zmiany wizualne w nim :roll: Jedzenie nerkowe nie jest takie złe, Qua wszamał michę. Ja chodzę i co chwila mu jedzenie pod nos podtykam, On zjada trochę, ja odstawiam a co przechodzę znowu mu pod nos podstawiam, żeby sobie udowodnić, że Qua je to znaczy, że tak źle to nie jest. Jakąś karmę weterynaryjną próbujemy. Kidney Support, dla nerkowców 1 kg kosztował nas 29 złotych. To nie tak dużo. Mam nadzieję, że to coś dobrego jest.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 21:59

Zu, Klemensa miało już dawno nie być, trzech wetów mi to powiedziało prosto w oczy, na szczęście Ewa się nie poddała, szukała dalej. W innym przypadku pewnie sama bym go zabiła, podając lek, który teoretycznie miał mu przedłużyć życie... A niezależnie od tego - moim zdaniem uśpienie kota nie wchodzi w rachubę, póki sam je, normalnie załatwia się i ma na to siłę, więc nawet nie myśl teraz o tym. :ok:

co do karmy - niestety nie podpowiem. Nie słyszałam o niej, a o kocich nerkach w ogóle wiem niewiele.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 30, 2008 22:09

Inga ja wiem, o Kajtusia też walczyliśmy i przedłużyliśmy mu życie o 6 lat, a jak miał wypadek był starym psiakiem. Tylko tak po prostu jak sie człowiek nasłucha to potrzebuje później wsparcia osób, które nawet skłamią, że będzie dobrze. Ciągle po głowie chodzą mi 2 miesiące, 30% wydolności nerek, 6 kreatyniny. Ale no ja Qua nie uśpię dopóki nie będzie trzeba. Trochę panikuję bo chcę mieć pewność, że robimy co możemy. Mam nadzieję, że teraz uda nam się wszystkiemu zaradzić.

Joanno ja nie mam pojęcia co z tym OB, może pani wet coś mówiła ale nie słuchałam tzn. protestowałam i mówiłam, że Qua się dobrze czuje :oops: Ja byłam w szoku idąc tam, no i jakoś z trudem panowałam nad łzami. Wiem, że Qua jest tutaj najważniejszy dlatego dla niego muszę być silna no i jutro jak przemyślę wszystko, poczytam forum to będę umiała zadać odpowiednie pytania.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 22:20

Bidulek i bidulka :(
Najważniejsze to przepłukać i trzymac na karmie nerkowej. Bez podjadania!
Ale jak ma apetyt to dobrze :) Źle sie robi, jak by nie chciał jeść.
Kciuki dla Bezulka-Quazulka :ok:
i Malati :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto gru 30, 2008 22:32

Trzymam za Was kciuki. :ok: :ok:

Lucky13

 
Posty: 4259
Od: Sob wrz 01, 2007 10:13
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post » Wto gru 30, 2008 22:35

Malati pisze: Te dwa miesiące przy pomyślnych rokowaniach nie powiem ale załamały mnie.


Powiem tak... zupełnie nie naukowo... Mojej nerkowej Biri przepowiadano tydzień życia... przy wynikach - kreatynina - 4,84 mg/dl i mocznik - 206 mg/dl... Usłyszałam wtedy, że prawdopodobnie nerki zachowały mniej niz 5% funkcji... Nie uwierzyłam, nie poddałam się... Kota żyje ponad dwa lata - bardzo radośnie... i mruczy mi codziennie do ucha...

Każdy przypadek jest oczywiście inny, choroba różnie zaawansowana...
Jednak zawsze wydaje mi się, że kluczowe jest to początkowe postępowanie, które z reguły wyznacza kierunek...

Ważne sprawy, które przychodza mi do głowy to - podawanie leku osłaniającego śluzówkę żołądka (przy tak wysokim moczniku kot miewa mdłości, wymioty, brak apetytu), utrzymywanie prawidłowego nawodnienia (przy podawaniu leków moczopędnych można bardzo łatwo kota odwodnić mimo kroplówek), doustne podawanie witamin z grupy B (zwłaszcza B12) i oznaczenie poziomu elektrolitów we krwi (głównie fosfor, potas, wapń). Do tego badanie moczu ogólne oraz posiew z moczu.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości