» Czw gru 18, 2003 21:46
Objawy astmy miała moja Okruszka - 5-letnia koteczka. Dostawała jakiś czas sterydy, potem wet spróbował z lekiem antyhistaminowym - loratadyną (najmniej otumania). Właśnie wtedy ataki ustąpiły. Ale podejrzewam, że raczej miało to związek z tym, że wpadłam na to, co uczula koteczkę - w jej wypadku bentonit w żwirku. Kocia astma przeważnie (*a może zawsze, nie wiem) ma podłoże alergiczne. Z tego co wiem, w Warszawie robią kotom testy aby znaleźć alergen. W Gdańsku nie słyszałam, ale udało mi się wpaść samej. To ważne - znależć przyczynę alergii - czy myślałaś nad tym? Nie spojrzałam, skąd jesteś. Może z Warszawy? Forumowicze podpowiedzieli by Ci, gdzie się udać. Ja wpadłam na trop w ten sposób, że zaczęłam kojarzyć, z czym wiążą się pierwsze ataki. I uświadomiłam sobie, że pojawiły się niedługo po tym, jak zmieniłam używany "od zawsze" żwirek drewniany na Benka z bentonitem. Po wycofaniu Benka po jakimś czasie ataki zaczęły mijać. U kota alergenem może być dosłownie wszystko, jak u ludzi.