Koty kotiki, a może kotika kotów.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 18, 2008 11:16

Śliczna Frania :D
Cudnie, ze Dominisia ma dom.
A reszta towarzystwa? Kiedy wybiera się do nowych domkow?
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 18, 2008 19:07

dzidzia pisze:Śliczna Frania :D
Cudnie, ze Dominisia ma dom.
A reszta towarzystwa? Kiedy wybiera się do nowych domkow?


Oni przepadają za Franią. Dysk mają wypełniony kocimy fotkami. :D

Dominika. Tak cieszę się, że ma dom. One bardzo urosły, nudzą się i
rozrabiają. To pomieszczenie już im nie wystarcza. :roll:

EDIT. O reszcie przygotowuję ogłoszenia, ale to już nie małe, słodkie kociątka, a młodzież...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt gru 19, 2008 20:38

Kiedyś nie było bezdomnych kotów na moim osiedlu.
Pewnego dnia, właściwie był już wieczór, mój pies zaczął bardzo niuchać pod samochodem, obok śmietnika. Wydobywały się stamtąd jakieś syki i warkot. Uklękłam na chodniku i zajrzałam. Ujrzałam dwa błyszczące punkty i dobiegł mnie ostry syk.Gdy oczy przyzwyczaiły mi się bardziej do ciemności, zobaczyłam, że to szarobura koteczka. Niezbyt duża i niezbyt młoda. Obok, a może trochę za nią siedziało kocię, jeszcze bardziej niewidoczne bo czarne.
Tak to się zaczęło. Dokarmiałam je, a one zawsze czekały na mnie, zawsze przy tym samym śmietniku. Chciałam złapać kociaka, ale się nie udało. Póżniej postanowiłam wysterylizować kotkę. Było trudno. Wtedy nikt w Trójmieście nie miał klatki-łapki. Kotkę nazwałam Szarutką, choć czasem wołałam na nią Zołza. :D Na jakiś czas Szarutka zniknęła. Szukałam ją po zaroślach, śmietnikach...Kiedy wreszcie ją znalazłam, była bardzo słaba. Okazało się, że miała na szczęście niezbyt grożny wypadek.
Wyglądała jak cień grożnej, syczącej Zołzy. Po złapaniu jej ,okazało się, że ma guza. Szybka operacja uratowała jej życie, choć wydawało się, że nie ma żadnej szansy. Udało mi się znależć jej dom, bo na wolności nie dałaby sobie rady.
Pani mieszka samotnie i dużo przebywa poza domem. Szarutka nadal była dzika, choć z czasem przysiadała na kanapie niedaleko swojej pani, a od wielkiego święta pozwalała się czasem pogłaskać.
Otóż dowiedziałam się dzisiaj, że rak był jednak złośliwy. Pojawiły się następne, w tym jeden na oku, nieoperacyjny. Pani dopóki widziała, że zycie kotki jest pozbawione cierpienia, starała się dać jej wszystko co najlepsze.
Kilka dni temu spostrzegła, że kotka zaczęła odczuwać ból. Podała jej środek nassenny, a wet przeprowadził koteczkę przez Tęczowy Most.
Strasznie mi smutno , bo myślałam, ze pożyje sobie jeszcze długo... :cry:
Moja pierwsza bezdomniaczka.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 20, 2008 9:37

Kotiko przytulam Ciebie mocno. Wiem jak bardzo, bardzo boli odejście bezdomniaczka. Ja tak mialam z Trucią. Tak się cieszyłam, ze znalazł sie dla niej dom, że w szczęsciu i spokoju dozyje poznej starosci, niestety zycie jest nieublagane. Odeszla. A mnie ogarnął taki żal, że po tym obrzydliwym śmietnikowym zyciu tak krótko mogła nacieszyć się ciepłem domu.
A moja Bęcka? Biedny kociaczek. Tego też nie mogę przeboleć.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob gru 20, 2008 10:34

dzidzia pisze:Kotiko przytulam Ciebie mocno. Wiem jak bardzo, bardzo boli odejście bezdomniaczka. Ja tak mialam z Trucią. Tak się cieszyłam, ze znalazł sie dla niej dom, że w szczęsciu i spokoju dozyje poznej starosci, niestety zycie jest nieublagane. Odeszla. A mnie ogarnął taki żal, że po tym obrzydliwym śmietnikowym zyciu tak krótko mogła nacieszyć się ciepłem domu.
A moja Bęcka? Biedny kociaczek. Tego też nie mogę przeboleć.


Właśnie tak...pięknie to ujęłaś.

A te pierwsze chyba najbardziej zapadają w serce.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro gru 24, 2008 1:25

W niedzielę wieczorem, trafiła do mnie Misia, koteczka bez oka, z odartym uchem,
ze starym złamaniem szczęki. Wbrew pozorom to domowa kotka, bardzo miziasta.
Całkowicie ufa ludziom. Nie wiadomo jak powstały te rany i złamania.
Nie wiadomo co z okiem. Narazie dostaje tolfedynę i antybiotyk.
Kotka jest u mnie tylko na okres świąteczny, bo z różnych przyczyn,
niestety narazie nie mogę przyjmować więcej kotów.
Miała trafić na ulicę, lub do schronu, więc nie miałam wyboru.
Nie sądziłam, że tak bardzo jest domowa, że mruczy, ugniata, że chce być z człowiekiem. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro gru 24, 2008 13:34

Wigilia to magiczny czas... kiedy spelniaja sie nasze marzenia....
Zycze Ci Kotiko takiego wlasnie spelnienia, w ten szczegolny dzien oraz spokoju i pogody ducha.

pozdrawiam

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 25, 2008 3:24

Życzę wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. :)
Kotom życzę, aby chociaż w tę jedną Cichą Noc, żaden nie został skrzywdzony,
a nam żebyśmy zawsze pamiętali o tych potrzebujących naszej pomocy.


Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw gru 25, 2008 23:25

A przez Szeroką koty nadal przebiegają...
Byłam tam przed świętami i znów aż mi serce ścisnęło,
jak koteczka patrząc w górę, w okna, przebiegła przed maską samochodu...
Wstyd się przyznać ale po prostu uciekłam stamtąd. :oops:
Gdy tylko ruszy akcja bezpłatnych sterylek, trzeba się tym zająć.

A ja w świąteczne popołudnie znalazłam foty Rudzielca.
Był wtedy chory, nie chciał jeść, chodził na kroplówki,
razem z nim chodził Sasza, bo nie chciał jeść.
Sasza grzecznie siedział obok i pilnował czy kroplówka równo leci. :D

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Acha, foty z komórki, więc jakość nie najlepsza.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 27, 2008 0:16

No i już po świętach. Gorzej, że jutro do pracy trzeba iść.
Gardło niestety nadal mi dokucza, a myślałam, ze się wykuruję.
Kociarstwo zdrowe, tylko martwi mnie Pufcio.
Chyba nie dam sobie rady z jego kołtunami, trzeba będzie z wetką Dianą,
znów ogolić delikwenta. :twisted:

A moja wetka po raz pierwszy odmówiła mi kredytu.
Powiedziała, że nie chce być tylko moim wetem,
ale że jest moim przyjacielem i z tej racji musi mnie chronić przed sobą samą.
Skoro sama nie potrafię powiedzieć nie, tym wszystkim,
którzy dzwonią, przychodzą w sprawie pomocy dla kotów,
to ktoś musi to zrobić za mnie. No ne wiem co o tym myśleć. :roll:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 27, 2008 17:14

W tym roku, po długiej przerwie, ubrałam choinkę.
Tylko najpierw kupiłam plastikowe ozdoby.
Ozdoby są różne, śmieszne, przypadkowe, ale mają jedna zaletę:
nie tłuką sie i są bezpieczne dla zwierzaków.
Tak jak myślałam, atrakcja wielka, niektóre (ponad 5 kilowy Gacek np.)
próbowali sie wsp[inać po gałęziach., ale nie dali rady.
eraz tylko zdejmują bomki i toczą po podłodze.
Wystarczy od czasu do czasu powiesić bombki i wszystko jest w miarę oki. :D

Obrazek

A tu fotka koteczki, która szuka domu stałego, lub chociaż tymczasu.
Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 27, 2008 23:05

To ja tu nieco spóźniona, ale z najlepszymi życzeniami :D

Życzę zdrowia i kotkom, i ich pani

Życzę aby mniej było telefonów i aby łatwiej było to wszystko ogarnąć

Życzę domków bijących się o tymczasiki

Życzę wszystkiego co tylko najlepsze być może :s4:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 27, 2008 23:30

A ta koteńka biedactwo skąd?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 28, 2008 3:45

Anka pisze:A ta koteńka biedactwo skąd?


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86032&highlight=
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw sty 01, 2009 22:20

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Oby był lepszy niż poprzedni.

Obrazek

Wczoraj pożegnaliśmy stary rok. Ja pożegnałam również Etienne.
Gdy niosłam ją w kontenerku zaczęła głośno miauczeć (robi tak tylko gdy jest niepewna swego, gdy nie wie co się dzieje), serce mi się sciskało nie raz miałam ochotę zawrócić.
Uspokajało ją gdy wkładałam ręke do kontenerka, dlatego chciałam zawieżć ja sama. Etienne mieszka w Rumi, u pary młodych ludzi.
Para bardzo sympatyczna, ma powazny stosunek do życia i mnóstwo empatii dla dla cierpiących zwierząt. Etienne wybrali nie tylko dlatego, że jest śliczna, ale dlatego, że głucha.
Już miałam wieści z nowego domu, że kotka daje się głaskać, je , nawet mruczy, no i podgryza kwiatki. :lol:
Koteczce będzie tam lepiej niż u mnie, tym bardziej, że kocia młodzież obrała ją sobie ostatnio za cel zaczepek. Zaczepiały ją z tyłu, bo wyczuły, że wtedy ich nie słyszy jak podchodzą.
Cieszę się, że Etienne już w nowym domu. A zeby było śmieszniej, na sam koniec było kilku chętnych na Etienne i to wszystko bardzo dobre domy, w tym jeden forumowy, niestety daleki.

Do adopcji zostało niestety jeszcze sporo kotów. A o biało czarne kociaki jest bardzo mało zapytań. Niestety krówki mają małe wzięcie.
Miałam dobry domek, któy zakochał się w Cheri. Niestety miała być tam jedynaczką. Nie mogłam jej tego zrobic, ona jest jak koci bluszcz, musi owijać sie wokół innego kota. Byłaby całe życie nieszczęśliwa.

W sumie cięszę sie, że mamy nowy rok, bo ten ostatni był okropny.
Wszystkie zwierzaki olały petardy, tak koty, jak psy w ogóle się tym nie interesowały. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 214 gości