Mr. Gacek Blue - Pan Domu :)

» Śro gru 17, 2003 13:34

Acha, i napisałam do opiekunki, żeby skontaktowała się z córką tych państwa w Stanach; mieszkała z rodzicami 1,5 roku jak Gacek już u nich był, więc powinna wiedzieć co jadł. Napisała już, czekamy na odpowiedź.

» Śro gru 17, 2003 14:07

Majorka pisze:Tulcie mnie, tulcie, bo mi tego teraz ogromnie potrzeba!

A może Gacuś skusi się na jakieś łakocie?
Moje w każdej sytuacji, nawet z pełnym brzuszkiem, chciałyby dostać coś takiego: http://miau.pl/upload/kitbits.jpg

» Śro gru 17, 2003 14:26

Wojtek.

» Śro gru 17, 2003 14:47

gacus jest juz powaznym panem i pewnie ciezko bedzie mu zmienic upodobania kulinarne. moze rzeczywisicie sprobuj dawac mu resztki obiadowe i szynke... jak troche bardziej sie oswoi to doceni kocie jedzonko. nie martw sie na zapas o to co wczesniej jadl. starszy pan pewnie niewiele solil i przyprawial jedzenie.
moj bimis pierwsze dwa misieace zycia jadl obierki i skorki od chleba, a potem przez miesiac wcinal parowki z ziemniakami :roll:

i jaki z niego duzy i zdrowy chlopak wyrosl

.
bedzie dobrze - mam takie przeczucie, a moje przeczucia zazwyczaj sie sprawdzaja

» Śro gru 17, 2003 15:01

No, może tak będę przez jakiś czas robić... Ja też mam przeczucia, które się sprawdzają, ale nie w stosunku do moich kotów. Tak więc wierzę głęboko w Twoje!

» Czw gru 18, 2003 0:04

Wojtku, moje paskudy dalyby sie pokroic za te cukierki

» Czw gru 18, 2003 0:09

moni_citroni pisze:Wojtku, moje paskudy dalyby sie pokroic za te cukierki

Teraz pojawiła się nowa wersja. Ma troszkę inny kolor serka i mniej śmierdzi (według ludzkich standardów, bo według kotów, to pewnie mniej pachnie :s3:

).

» Czw gru 18, 2003 0:18

Polska cena jest szokujaca :roll:

Wiele firm robi cukierki o takim smaku i ksztalcie - wszystkie smakuja moim kotom :lol:

Ale najbardziej kochane sa takie miekkie pastyli z kociejmietki

» Czw gru 18, 2003 0:36

moni_citroni pisze:Polska cena jest szokujaca (...)

A ile kosztują u Ciebie?

» Czw gru 18, 2003 2:47

No schody, faktycznie. Nic to, będzie dobrze - musi być!
Towarzystwo przy jedzeniu wpływa na koty mobilizujaco (no, poza przypadkiem jakim jest Liza :wink: