mumka27 pisze:kotikadla kici dzięki Tobie zdarzył sie cud świąteczny....kuwetkuje kicia?
Mumka27, to żaden cud. To po prostu z mojej strony ten pusty, wigilijny talerz.
Od razu jednak zastrzegam się, że więcej kocich talerzy w te święta,
nie zamierzam wystawiać.

Kotka wybitnie domowa, czuje się jak u siebie.
Absolutnie nie stresuje jej zamknięte pomieszczenie,
Nie boi się typowych, domowych odgłosów, stresujących dzikie koty.
Jest inteligentna, bo już wczoraj wiedziała, do czego służy budka
i tam przespała noc. Dziś postanowiła przystosować budkę do swoich potrzeb.
Leży na dachu, więc budka zmieniła się w legowisko.
Nasyciła już pierwszy głód. Preferuje mokrą karmę.
Suchą trochę podjada, ale pewnie ząbki sprawiają, że woli mokre.
Gdy wróciłam z pracy powitała mnie miaukiem i ocieraniem o nogi i prośbą o jedzonko.

Najedzona leży na psłanku i ugniata ciasteczka.
Jeśli to człowiek zrobił jej krzywdę, ona to wybaczyła, nie pamięta.
Koniecznie trzeba dać jej trochę szczęścia...
Agnieszko bądż spokojna o Misię, będę o nią dbała.
Nie mogę pomóc finansowo, a leczenie pewnie będzie dość kosztowne,
ale na wszelką inną pomoc możesz liczyć i mam nadzieję, że inni też pomogą Misi.
Znalazłam ładowarkę i będą foty dziś lub jutro.
