
Wstawiłam jeszcze wczoraj ziemniaki do sałatki i tak sobie przed TV czekałam na nie i usnęłam. Trzy godziny się "gotowały". Że ten garnek wytrzymał i nie było jakiegoś nieszczęścia to jedno co mnie cieszy. Nie wiem co prawda co może się stać poza spaleniem garnka ale jednak byłam wystarszona, że coś mogło się stać. Jestem do tył o duży garnek.