mamy na pietrze zamykany korytarz, który dzielimy z sąsiadami i czasem jak ucinamy sobie pogawędki z sąsiadkom to drzwi obu domów są otwarte i Tekla wybrała się na spacer

najpierw zwiedziła owy korytarz otem z pewna dozą nieśmiałości weszła do sąsiadów i przepadła

zwiedziła całe mieszkanie, dała się wytulić Pani domu, miałkneła i wróciła do nas

poszła do swojej miseczki a potem położyła się w koszyczku naszego kocurka i zgodnością starszej wiekiem spokojnie zasnęła
w piatek jedziemy na kontrole ale na moje mało wprawione oko to jest

jemy, regularnie się załatwiamy, sierść jest już troszkę ładniejsza, pochowały się kostki i nie mamy łupieżu
obiecujemy sesje zdjęciowa po Nowym Roku i zyczymy spełnienia marzeń i tych kocich i ludzkich w nadchodzącym roku i przesyłamy tysiące
