Popatrzcie,jak to jest.Przyzwyczailiśmy się do patologicznych sytuacji,do kotów i psów wyrzucanych na dwór,do krzywd,jakie się wyrządza zwierzętom.Tutaj ktoś zachowuje się przyzwoicie i wszyscy są po trosze zdziwieni,wzruszeni,prawda?Brawo dla tego syna,to z pewnością zasługa wychowania,jakie odebrał.Z tym człowiek się nie rodzi.Bardzo mocno trzymam kciuki za domki dla kotów.
Ja byłam w ich domu. Mają swoje miejsce (jeszcze), dobrą opiekę, człowieka, który przyjdzie, da jeść, pogłaszcze. Ale Pani nie ma. Domu też niedługo nie będzie.
Nikt nie dzwoni z ogłoszenia.