A ja dziś umarłam....
39,3 ...
Ale się zwlekłam i bigos i Andowe śledzie z migdałami i mięso zamarynowałam i padam na pysk ....boli gardło i cała rura boli .......nogi bolom i rence i kszysz ....wszystko boli .....buuuuuuuuuuu
Ale jak sobie popatrzyłam na Nastkę to mi się od razu humor poprawił ....Boże , jak dobrze ciociu Ando , że ją wzięłaś ....U Ciebie wśród ludzi i kotów , nie jest samotna i sama ..
No i nie przewidziałam tej swojej cholernej choroby ....
Błagam Was i kciuki za Nygusa , bo dziś byliśmy na USG ..... i powychodziły taki cuda niewidy , że aż wydaje mi się , że to niemożliwe .....
Jakieś podwójne żyły zwrotne od wątroby i węzły chłonne brzuszne wielkości śliwki węgierki
Wet miał bardzo smutną minę , a ja wyszłam zaryczana jak bóbr ...
On jest taki kochany , grzeczny .........dziś to usg trwało 40 minut , a on leżał na pleckach i się nie wyrywał , tylko skarżył cichutko ....
POwtarzałam dziś biochemię nerkową jeszcze raz i mocznik niestety jest wysoki , jak na kociaka , ale na szczęście kreatynina w normie ....Nerki w obrazie USG nie wykazują na razie żadnych zmian , ale trzeba je monitorować cały czas .....NYgus ma też nieprawidłowy stosunek wapnia i fosforu...No i nie udało się na USG odnaleźć jąderek w brzuchu
25 grudnia powtarzamy USG , jeżeli obraz będzie taki sam , to wet każe mi jechać do W-wy ....Ja jednak mam nadzieję , że u nas będzie tak , jak w przypadku Tiffki , zwyczjna pomyłka , bo nie wyobrażam sobie innego scenariusza ....Strasznie go kocham
Dziś Mefi porwał mi z blatu cały schab, tylko usyłszałąm jak "plasnął" o podłogę , a potem Mefi przeciągnął go przez całą kuchnię i duży pokój , zanim go dopadłam .....
Schab opłukałam i zamarynowałam oczywiście ......
A Falco ściągnął obrus ze stołu wraz ze wszystkim co sie na nim znajdowało , w tym kubek , który oczywiście był sie zbił .....
Zaczeły mi znowu lać .....Chyba Mefi reaguje na Nygusa , któy biega w ciągu dnia trochę z kotami po domu , a Nygus chyba go naśladuje i też leje ....
Zaczęło znowu w domu śmierdzieć ...
Ale się w tej maglinie gorączkowej rozpisałm ..... nie wiem po co Wam tak truję ....

Ale komu mam si,e wyżalić ? Kto mnie zrozumie .
Inni , jak opowiadam o Nygusie i jego zdrowiu i setkach badań , to każa migo wymienić w hodowli na innego ....

Ech .........
Idę spać .....
Dlaczego jak odkasłuję to mam taki metaliczny smak w buzi ? Bleeeeeeeee
.Tak jakbym w żołądku czy przełyku coś miała metalowego .......
Dobranoc .............