Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 30, 2008 14:39

Na suche rozmoczone odwracaja siie z obrzydzeniem... :roll:
Z ta przerwą w jedzeniu to się zastanawiałam, czy nie jest za długa...jak dostana o 8 to do 17.30 mamy prawie 10 godzin... :roll:
Dinka je i zółtko( spróbuj człowieku zostawić jajo na panierke...od razu morda w talerzu..;)), twarożek, wołowinke...tylko mokre je tanie...nie lubi z wyższej półki...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob sie 30, 2008 14:46

Pamiętam, trzymałam kciuki za zdrowiem małego czarnego :)

Co do suchego - może on za łapczywie je? Mój Tekus ma ten sam problem jak zje za szybko.
Pozdrawiamy!

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2837
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Sob sie 30, 2008 15:53

Mały czarny jest teraz wielki czarny 8) :lol:
No własnie tak go obserwowałam jak je to suche i wcale tak łapczywie nie je, normalnie gryzie, nie połyka w całości...myślałam swego czasu, że to jakas nietolerancja pokarmowa, od glutenu czy pszenicy...jakiś czas na Acanie i Boshu było ok a potem abarot...

A tu filmik grubaska-kombinuje jak mi wskoczyć na rączki...w tle zdrowotne komentarze mojej siostry i moje durnowate gaworzenie do kota :lol: :oops: :wink:
http://www.youtube.com/watch?v=Zwji2TySlwA
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro paź 01, 2008 17:41

A my sobie żyjemy spokojnie. Dinka w rezultacie ma szlaban na suche i basta...suche przechodzi tylko zupełnie na czczo i jednorazowo. Jak popchnie za czas jakis znów suchym wszystko ląduje na podłodze...a on jak to on, robi swoje i idzie dalej, mój bezstresowy bambarył. Jego nic z równowagi nie jest w stanie wyprowadzić, żadnych lęków, uprzedzeń, agresji...niejeden kot po jego przejściach byłby klasycznym boidupcem ;)
Dzisiaj dostał wciry od Toski która się zapomniała w zabawie ( w ogóle jakas pewniejsza siebie sie robi o goni kota kotom 8O ) i tez po nim spłynęło jak po gęsi a zostawił na łóżku chyba połowę sierści;)
No i ma fajny zwyczaj. Jak coś chce to stawia mi jedną łapkę na mojej stopie. Tak się zastanawiam co mi chce powiedzieć: halo, halo, spójrz na dół, tu jestem? :lol:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto lis 04, 2008 19:55

Dzis wybrałam się z kociastymi do weta bo miałam jakies złe przeczucia...na wstępie wetka usłyszała ode mnie czy to ja przypadkiem nie powinnam iść do psychiatry....kocia schiza to jest to...no ale kocia mama wie kiedy z dzieciakami cos nie halo... :?
Toska chora...temperatura 39,5, powiększone węzły chłonne, cos w uszach, szmery w oskrzelach...w zasadzie oprócz mlaskania i lekkiego wyciszenia nic nie zaobserwowałam...Dinka niby ok, osłuchać się nie dał, tzn. dał ale właczył zakłócanie w postaci motorka ale dziąsła niefajne, co nas nie dziwi i też powiększone węzły chłonne...pojutrze robimy badanie i Tośce test białaczkowy...boję się jak diabli...kretynka nie zrobiłam jej jak się dokacałam, bo w ferworze łapanki i jechania na sygnale na przegląd do weta po prostu zapomniałam... :cry: :oops:
Tośka bidulka zsiusiała się przed wyjazdem ze strachu a teraz wsiąkła...tylko Dieselek jak zwykle dostał natychmiastowej amnezji...
Strzelę sobie w łeb jak cos bedzie nie tak... :cry: :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 06, 2008 0:07

Ech...nikt nas nie czyta, nie kciuka... :cry:
To ja tak nieśmiało jednak poproszę o mentalne wsparcie i kciukasy za wynik ujemny...umieram ze strachu...choć w zasadzie ten test troche pro forma ale cykor jest...a Tosiula po antybiotyku poczula się lepiej i juz dzis były galopady na 4 łapy :D
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 06, 2008 0:26

To ja na wszelki wypadek potrzymam :ok: :ok: Żeby skłonność do galopad pozostała na trwałe :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 06, 2008 11:35

Już po wizycie. Nie obyło się bez przygód. Dieselek, mój bezstresowy, którego można zdeptać, stratować, podeptać łapy i ogony a on nawet nie jęknie, tak strasznie płakał, tak strasznie :cry: Przecież on na tych łapuniach ma zrost na zroście...:( Pewnie też przypomniał sobie szpitalną traumę...Normalnie u weta mruczy, gada i ugniata a dziś walczył jak lew.
Tosina z kolei nie chciała puścic farby...biedna tak sie zestresowała że jej się żyły pochowały, dwie łapusie pokłute, z żadnej nie chciała leciec krew...trzeba było pompować 8O . Wyniki najpewniej będa dzis a ja siedze jak na szpilkach... :cry: :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 06, 2008 11:46

Przytulam i trzymam kciuki.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 22, 2008 18:36

Grr...no potrzebne nam stresy przed samymi świętami... :evil: :cry:
Od kilku dni Dieselek wymiotował...on zawsze wymiotowal po suchym, więc jadł tylko saszetki. Odkąd odkryłam Acane kocio zaczął normalnie trawić suche chrupki....jednak po jakimś czasie zaczął wymiotowac także po mokrym ... :cry: Dostawał bezopet i nic...co prawda wymioty nie były jakoś specjalnie upierdliwe, bo młody rzygal raz dziennie za to w 3 ratach ale były...Samopoczucie bez zmian, apetyt też, kupa ok, humor 120%...Pojechalam wczoraj o lecznicy, kocio wymacany, dr. odkryła jakąś delikatna bolesność w okolicach trzustki...Podejrzenie jednak padło na zapalenie żołądka. Kiciuch dotał baterię leków, kroplówę, leki do domu (polprazol) i dziś pojawiliśmy się na USG. No i wszystko cudnie pięknie i gładko oprócz żołądka. Na USG widoczny, cyt: ...w rzucie światła echogenny obszar o dł. 8,5 mm-wskazane badanie kontrolne przy wypełnionym żołądku lub endoskopia, podejrzenie zmian o charakterze zapalenia w tym obecności polipowatej zmiany" 8O
Że zapalenie to się spodziewałam ale POLIPOWATA ZMIANA????
W zaleceniach badania przy wypełnionym zołądku lub endoskopia...
Polip w żołądku? Czy ktoś się z tyum spotkał? Co się robi w tym przypadku? Operuje? Klasycznie, endoskopowo? Mam nadzieję, że badanie palpacyjne nie potwierdzi żadnego polipa ale panika jak zwykle u mnie o razu atakuje...niech ktos mądry się wypowie, plisss....
Acha...od wczoraj pawików niet...wygłodniałe slońce moje dostału papu z kulkami żołądkowymi...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon gru 22, 2008 19:38

Hop?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon gru 22, 2008 19:47

Ewik, nie mam pojecia jak sie leczy polipa :(
ale kciuki zaciskam bardzo mocno za Twoje kociaste.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 22, 2008 20:21

Dzięki Izabelo :)
Szukam w necie i koty maja polipy...najczęściej w uchu... :twisted:
Doczytałam tez, że polipy mogą być jak najbardziej zapalne co oznacza że sie leczą...Żałuje że nie zareagowałam wcześniej, jak tylko Dinka zaczął wymiotować po suchym...:(
Jak był malutki to jadł suche normalnie i nic mu nie było...kiedy pytałam wetów dlaczego nagle zaczął pawikować mówili że ten typ tak ma, że pewnie za łapczywie je, a może od pp, bo koty miewają nadwrażliwy przewód pokarmowy...a tu możliwe, że po prostu suche mu podrażniało ten zapalony żołądeczek...
Właśnie zakończył godzinny maraton zabawy gumką z drewnianą kuleczką-0[pppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppp mn w swoim szeleszczącym tunelu, humorek synuś ma...a gdzie tam zakończył...dalej szaleje... :lol:...aha...i po klawiaturze też się trzeba przebiec ;)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon gru 22, 2008 20:40

Na sciance zoladka to spodziewalabym sie nadrzerki albo wrzoda jak u ludzi ale polip? Kojarzy mi sie tylko w nosie :lol: u ludzi :wink:

Najwazniejsze, ze humorek i apetyt jest a polipowi mowimy pa pa :twisted:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 22, 2008 23:15

Podniosę...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], squid i 181 gości