Wątek ten jest kontynuacją poprzedniego http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3804083#3804083
Nosił on początkowo tytuł: "Kot do uśpienia, kasa na Radio Maryja", bo z takimi słowami oddała 3-letniego Mybacha do uśpienia jego toruńska właścicielka. Uratowny przez Fundację Kot, trafił do mnie i mojego ślepaczka Tymoteusza [*], który w połowie tego roku odszedł na nowotwór wątroby. Planowałam wziąć dorosłego kota i to dopiero po wakacjach, ale los i forumowe "mącicielki" sprawiły, że zamieszkali z nami Topik i Taurus, podrzutki uratowane przez Villemo. W pierwszej wersji Topik miał być tylko tymczsem, ale wystarczyło jedno spojrzenie jego oczu i ciaputkowaty charkter, bym zmiękła.
Tajri i Maybe polubili się dosyć szybko, a obecnie cała trójka żyje zgodnie.
Wczoraj był wielki dzień, maluchy zostały wykastrowane. Zniosły to nad podziw dobrze, już wieczorem biegały po domu, a w nocy nadrabiały przespany czas, szalejąc i demolując mieszkanie. Mam więc trzy kocurrry! Mabe waży 6,500, Topik - 4,750, a Tajri - 4,150.