izaA pisze: właśnie wróciłam do domu...umieram...
Ja też dziś byłam bliska zejścia od biegania jak - ledwo -wróciłam.
Ale nie biegałam po lesie ani asfalcie tylko po sklepach.
Opętało mnie w tym roku
Ale dostałam nawet malusieńki komplecik światełek na choinkę - 25 żaróweczek. Na tą malutką, żywą w doniczce. I takie maciupkie aniołeczki, bardzo ładne. Nie mogłam siatek donieść normalnie.
Bo ja tak idę się włóczyć po okolicznych przy rynku sklepikach, takim wielkim bazarze i tak dokupuję, dokupuję a nosić trzeba.
Kozaczki kupiłam na za wysokim klinie i jak dłużej chodzę, a do tego noszę siatki to zaczynają mnie boleć najpierw nogi potem kręgosłup i ramiona. No normalnie byłam jak z krzyża zdjęta.
Przyzwyczajona jestem do płaskich butów, no na malutkim korku może być, ale te co mam są stanowczo za wysokie dla mnie. Przy klinie niby się nie czuje wysokości, a jednak.
Izuś, bardzo się cieszę, że jako aktorka się sprawdasz

Czekam niecierpliwie na dokumentację.