Carmen odeszła. Cholera, nawet pisać nie mogę.
Hematokryt się poprawił ale leukocyty wzrosły. Nie zareagowała na wczorajsze leki. Nie było sensu podawać krwi, bo mogłoby dojść do zakrzepu. Wiem, że pani dr zrobiła wszystko co mogła, nawet powtórzyła test białaczkowy, z nadzieją, że może...... Carmen była bardzo słaba, można było przy niej dziś wszystko zrobić. To najprawdopodobniej był jednak FIP bezwysiękowy. Nerki z dnia na dzień były coraz większe.
Tuliłam ją do końca. Tyle tylko mogłam dla niej zrobić.
Najgorsze jest to, że jechałam tam z zupełnie innym nastawieniem
