Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 20, 2008 18:09

napisz cos na ten temat Mireczko :)

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Sob gru 20, 2008 20:26

Właściwie to nie ma o czym pisać. Stella w drodze była cichutka. W nowym domu na początku trochę stremowana. Potem to się bawiła.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Teraz pewnie odsypia. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 20, 2008 20:28

Fredziolina pisze:No proszę jaki ładny będzie duecik ze Szpeci i Jacusia :love:

Super!
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 20, 2008 20:29

Pewnie troszkę dziwnie jej będzie tak bez kotów :) Aż trudno uwierzyć, że to takie zasmarkane było :lol: bardzo się cieszę.

A jak Daisy się sprawuje?

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Sob gru 20, 2008 20:33

Do Stelli będzie przychodziła koleżanka w jej wieku, więc może jakoś przetrwa. :wink:

Daisy burczy jeszcze na koty, ale też zaczepia je do zabawy. W stosunku do mnie jest miła i nie sprawia problemów. Ma apetyt i ładnie korzysta z kuwety.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 20, 2008 21:02

Swietnie, ze to maleństwo znalazło juz domek. A taka była chora biedactwo

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Sob gru 20, 2008 21:03

ale teraz juz wszystko bedzie dobrze :D

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Nie gru 21, 2008 21:27

:ok:

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Nie gru 21, 2008 21:33

Halo, halo, Mirka, żyjesz? czy koty Cię zjadły?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie gru 21, 2008 21:41

hallo, tez sie zaczynam martwic

monika Mojsak

 
Posty: 614
Od: Śro paź 08, 2008 12:52
Lokalizacja: Swarzędz

Post » Nie gru 21, 2008 23:04

ariel pisze:Halo, halo, Mirka, żyjesz? czy koty Cię zjadły?


Napewno żyje i koty ją na łapkach noszą 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 22, 2008 10:58

Jeszcze żyję a koty mnie łapkami raczej okładają. Wczoraj byłam w Warszawie i oczywiście wróciłam z kotami.
Szczegóły wieczorem, bo teraz czeka mnie pielgrzymka do weta.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 22, 2008 10:58

Fredziolina pisze:
ariel pisze:Halo, halo, Mirka, żyjesz? czy koty Cię zjadły?


Napewno żyje i koty ją na łapkach noszą 8)
:lol: :lol: :lol: :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon gru 22, 2008 14:21

8O
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon gru 22, 2008 18:17

Smyk to kociak z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85814&start=0. Jest uroczy i taki mięciutki. :arrow: Uwielbia się bawić. Lewe oko na pewno nie będzie wyglądało normalnie, ale mam nadzieję, że i tak znajdzie dość szybko dom.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Odessa Moon River*PL ma ponad 7 lat, jest wysterylizowana i zaczęła fiksować, gdy w domu pojawiło się dziecko. Jest znerwicowana i swoim zachowaniem bardzo przypomina mi Lufkę. Po wejściu do domu była zszokowana i bez problemu mogłam wyjąć ją z transportera wygłaskać i przyciąć pazurki. To ostatnie było wielce wskazane, :arrow: bo tak sobie gramy w łapki. Lewy, górny kieł ma ułamany w połowie a prawego tylko koniuszek. Nie ma problemu z jej obsługą u weta. Przynajmniej dzisiaj nie było.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Blue Gizmo chyba dobrze czuł się w klatce i teraz jest niepocieszony z eksmisji.
Od piątku do dzisiaj 5 razy sprawdzałam poziom cukru we krwi Blue Gizmo na gleukometrze i był w normie. Albo nastąpiła pomyłka w laboratorium albo przekłamanie wynikło z podanej Blue Gizmo narkozy. Nie wiem czy mogę ufać wartościom innych parametrów. Przyjmuję, że Blue Gizmo jest zdrowy i trzeba zacząć szukać domu dla niego.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości