Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 19, 2008 7:53

Mundre są te nasze Futra. Już po raz kolejny musiałam szukać Bruna kropli do oczu. Dziś rano Lunka dorwała pojemniczek i biegała z nim w zębach... :P Albo chciała go ukryć, albo działa u niej odruch Pawłowa: krople=gerberek :twisted:.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt gru 19, 2008 10:28

A czy ktokolwiek kiedykolwiek śmiał twierdzić, że koty nieynteligientne som? :twisted:
Jak tam wieści na froncie sikaniowym, tfu-tfu?
I czy macie już chuinkie? Jestem strasznie ciekawa reakcji dzieci na drzewko :lol:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt gru 19, 2008 10:51

Front sikaniowy przemienił się w front kupowy... :roll: .

Drzwi do naszej sypialni zostały naprawione i koty nie mają wstępu. Były cokolwiek zdziwione, a Bruno zastosował strajk okupacyjny i w proteście położył się przed zamkniętymi drzwiami.

Likwidacji uległy chodniczki w łazience-bo były łapaczami siq i qpy 8) , które Luna "zakopywała" w nich.

Mam nadzieję, że Futrzaste sikać i qpać w miejscu swych zabaw i spania robić nie będą, więc pokój jest bezpieczny :twisted: .

Małym falstartem skończyło się zamontowanie drzwiczek w kuwecie-Bruno nie był umie jeszcze z tego mechanizmu skorzystać, ale będziemy próbować go nauczyć.

No, i do przodu :P

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt gru 19, 2008 19:50

Ech z tą Lunką to siedem światów macie jak widać :twisted:
Jak się pannę ciachnie to powinna się uspokoić na tym froncie.
I zawsze mówię, że koty mają zbawienny wpływ na rzeczy, które czasem miesiącami się odkłada - jak przy kocie trzeba to zrobi się i w jeden dzień :wink:
A Brunonek i u nas nie chciał się nauczyć wchodzić przez drzwiczki, trzeba mu cierpliwie pokazywać mechanizm funkcjonowania tychże
I oczekuję na zdjęcia ferajny pod choinką :lol:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon gru 22, 2008 11:51

Bruno zaczął się miztać jak Lunka :D . Chyba przestaje być małym wypłochem... :dance: Coś mi się wydaje, że pojął, iż więcej zyska/otrzyma/wymusi, jak będzie kochanym kotkiem i nie będzie chować się po kątach.

Wlazł mi na kolana :lol:

Ze zdjęciami kotów pod choinką może być problem-nie mamy choinki. Wyjeżdzamy i wolimy nie ryzykować. Ale jakiś stroik na pewno będzie 8) .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto gru 23, 2008 20:12

Zdrowych, pogodnych, rodzinnych Świąt Obrazek P&H z Dużymi i Jafką

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon gru 29, 2008 8:07

Wesołego Po-Świętach :rudolf:

Dzieciaki przeżyły naszą nieobecność, pod opieką naszej koleżanki.

Musieliśmy tylko nieco poodkurzać :twisted: .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 29, 2008 8:41

Ziemia, kwiatki i tak dalej? ;)
Należy docenić grzeczne słoneczka, że nic więcej nie poszło ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon gru 29, 2008 10:40

Ziemi nieco wokół kwiatków było, ale na tyle mało, że wystarczyło poodkurzać :lol: .

A Bruno wczoraj przeszedł samego siebie w mizianiu... 8) Chyba stęskniony był bardzo.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon gru 29, 2008 10:44

Nooo, wreszcie się chłopak przekonał ;)
To kto teraz bardziej miziasty?

I kiedy będą zdjęcia? :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon gru 29, 2008 10:48

tanita pisze:Ech z tą Lunką to siedem światów macie jak widać :twisted:
Jak się pannę ciachnie to powinna się uspokoić na tym froncie.
I zawsze mówię, że koty mają zbawienny wpływ na rzeczy, które czasem miesiącami się odkłada - jak przy kocie trzeba to zrobi się i w jeden dzień :wink:
A Brunonek i u nas nie chciał się nauczyć wchodzić przez drzwiczki, trzeba mu cierpliwie pokazywać mechanizm funkcjonowania tychże
I oczekuję na zdjęcia ferajny pod choinką :lol:


Mysmy drzwiczki wyjęli, bo się bały wchodzić.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto gru 30, 2008 20:55

i jak tam?
dzieciaki się już Wami nacieszyły po powrocie? :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro gru 31, 2008 7:55

Bruno z Luną przechodzą samych siebie w mizianiu :lol: . Brunhild jest niesamowity, dziś wlazł Sebie do łózka i kazał się głaskać :twisted: .

Wczoraj nabyłam drogą kupna zgrzebełko (Lunka trochu linieje). Najpierw była niechęć do tego przedmiotu, wyrażona obgryzaniem przez Bruna. Chwilę potem ustawiła się kolejka do czesania :D .

Jakże byli zachwyceni, jak się kręcili na boki i nadstawiali, żeby tylko milej było!! :smiech3:

A z Lunką byłam w poniedziałek u wetki-coś sie jej z okiem stało. "Coś" to najprawdopodobniej za późno schowany pazur Bruna w trakcie walki o wyimaginowaną mysz. No i jest ranka na nosku i zafaflunione oko.
Żeby było wygodniej, wybierając sie do przychodni, założyłam Lunie szelki, a z racji tego, że jest kotem "okołoszyjnym", to wzięłam ją na ręce i powędrowałyśmy do lekarza. Luniasta trochę zdziwiona była, trochę zestresowana, ale wlazła mi na ramię i tak sobie szłyśmy wzbudzając zainteresowanie (a u mniejszych Dużych radość i uśmiech :wink: ). Wetka oko obejrzała, dała kropelki z antybiotykiem i kazała oko przemywać.

Wracając Lunka juz trochę znudzona była i trochu sie wierciła. To ja postawiłam na ziemi, coby sobie trochę szła. A gdzież tam! Po co ma iść na własnych 4 nogach, jak może na 2 nieswoich? Poza tym ziemia zaczęła zimnić ją w łapki i i czym prędzej wskoczyła mi na ręce. Mundra jedna kotka salonowa :twisted: .

Co do zakraplania oczu-chyba wolałam oba oczka Brunowi zakraplać, niż Lunce jedno :evil: . Jaka Cholernica jest silna! A że jeszcze urosła conieco, to trudno sobie samemu poradzić. Jedynym wyjściem jest dorwanie Koty jak śpi i zakroplenie oka "na śpiocha". Bo normalnie to musimy razem z Sebadu ją trzymać.

Acha, skończyły się (tfu tfu tfu-żebym w złą godzinę nie napisała) ciepło-mokre plamy i qpy nie tam, gdzie trzeba. Ostatnio nawet dywanik w łazience ustrzegł się kolejnemu praniu. Zapomniałam go po kapieli powiesić w miejscu niedostępnym dla kotów i przetrwał ich wizytę w łazience w suchej formie 8) .

Dziś mamy Gości Sylwestrowych-ciekawe, jak dzieciaki będą się zachowywały :?: . Znając Bruna, to pewnie wlezie do szafy (niestety, mamy popsute drzwi do szafy wnękowej, nie da się ich zasunąc, co jest nagminnie wykorzystywane przez nasze Futerka), a Lunka wlezie na gości.

...do Siego Roku! :partygirl: ...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro gru 31, 2008 8:18

Howgh!
Dziś Bruno wpakował mi się do wyra z samego rańca i normalnie w przyjaznej atmosferze dał się wygłaskać i pomiziać! :D
Chłopak jest mistrzem nad mistrze :D
Dostały nasze pociechy karton po głośnikach do kompa i w minioną sobotę rozegrały zawody w "zdobywaniu twierdzy". Niestety dzielny obrońca Bruno został pokonany dwoma atakami z powietrza przez Lunę. Ale potem dzielnie walczył o odzyskanie terenu :D

Sebadu

 
Posty: 19
Od: Śro gru 10, 2008 23:35

Post » Pt sty 02, 2009 11:22

Powiedzcie kochani, jak po Sylwestrze? Dzieci się ładnie do gości zachowywały? :)

(i kiedy sterylka Luny? jakoś mi umknęło, czy są już ustalenia...)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], puszatek, Silverblue i 39 gości