miejmy nadzieję, że trafi dobrze
czasami pozostaje tylko nadzieja
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mar9 pisze:Po otrzymaniu wiadomości, że Jest im przykro, ale Zuzia nie znalazła się napisałam parę słów do jej opiekunów, cytuję:
"Przykro to jest mi, oszukał mnie pan, Zuzia miała być domowa, niewychodząca a od początku wypuszczaliście ją. Trzeba było szczerze powiedzieć, że kotek będzie wychodzący to bym panu załatwiła takiego. Wzięliście takie maleństwo i zanim sie oswoiło z otoczeniem to już je wypuszczacie! To nieodpowiedzialne zachowanie. Żałuję, że Zuzia trafiła na Was. Mam tylko nadzieję, że ktoś ją znalazł i zabrał do domu"
Za chwilę telefon od "opiekuna", który mi wykrzyczał do słuchawki, co to za bzdury mu wypisuję, że kot był domowy i przypadkiem uciekł, a poza tym to on nie będzie trzymał kota na sznurku.
Ja mu na to że rozmawiałam z jego teściową i ona mówiła, że kot od początku pobytu wychodził i zawsze wracał.
Pan mi nawet nie pozwolił nic więcej powiedzieć, wykrzyczał mi, co o mnie myśli i wyłączył się.
Justynko, jeśli możesz się skontaktować z tym Twoim znajomym mieszkającym w tych okolicach, to bardzo Cię proszę, spróbuj coś wybadać, bo teraz to już na pewno "opiekunowie" nie będą szukać Zuzi, o ile przedtem w ogóle szukali.
Niektórzy maja takie podejście: uciekł kot, to co, wezmę następnego i tyle... smutne to bardzo.
Szkoda, że za moją głupotę zapłaciła malutka Zuzia
Killatha pisze:o biedna Zuzia, może faktycznie podjechać, a nuż kocinka się znajdzie
Killatha pisze:oby Zuzia wróciła do domu (czyt. znalazła się) i kciuki za Alusia - zdrowiej kocisko, grzyby won
Killatha pisze:grzyby są dobre np w śmietanie, na kocie ma być zdrowe futro
Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, Silverblue i 90 gości