Wierciłam, wierciłam, no i wywierciłam ogromną dziurę w brzuchu mojego Tż

. Zgodził się na drugiego kota!

. To duże poświęcenie z jego strony, zważywszy, że do kotów ma stosunek... obojętny. Wyłuszczyłam mu jak dobrze nowy kot wpłynie na psychikę naszego Neska i moją (mam nadzieję, że wpłynie...) i się zgodził!

.
Jest tylko jeden warunek

. Muszę zrobić mojej córce testy alergiczne i muszą wyjść dobrze. Jest uczulona na białko mleka krowiego i na kurz domowy, więc prawdopodobieństwo wystąpienia innych alergi jest duże... ale nie tracę nadziei. Już myślę jak też ten nowy będzie wyglądał.(A pewno nie powinnam

)
W przyszłym tygodniu postaram się zrobić badania. Proszę trzymajcie kciuki, albo rzućcie jakiś czar!
Ostatnio edytowano Pon sty 12, 2004 20:06 przez
BeaBea, łącznie edytowano 1 raz