Kociaki z lasu. Cz.II futra do szafy, albo raczej wszędzie..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 21, 2008 22:55

Pod takim ciepłym i obfitym kocykiem to sobie można leżeć nawet i w najpaskudniejszą pogodę. :love: No i reumatyzmu się nie trzeba obawiać. :wink:

Za Mila - :ok: ! Pozdrawiamy cieplutko!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 24, 2008 10:10

Założyłam Milowi wątek :( Doczekał się niestety. Dalej nie wiem co robić. Milo dziś od rana wymiotuje i jest smętny. Spał ze mną, a to też źle wróży. Śpi u mnie tylko jak jest chory. On się wtedy zachowuje tak jakby szukał u mnie pomocy, a ja durna nie wiem jak mu pomóc. Iść do kolejnego weta ? Zacząć wszystko od początku ?
Zaniedbuję pozostałe koty. Nie zrobiłam przeglądu i czyszczenia uszek wczoraj :( Dziś od rana śledziłam Mila, bo chciałam zobaczyć jakiego qpala zrobi, ale nie zrobił. Nawet nie był siusiu. Wczoraj też jakoś nie zauważyłam, żeby coś zrobił, no ale przy tylu kotach .....

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lis 24, 2008 10:21

:ok: :ok: za Mila

Basieńko jak trzeba to daj znac wpadniemy z Werka i poczyścimy "paskudy" - chociaz tak pomożemy :kotek:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Pon lis 24, 2008 10:28

Marcela ja po prostu jestem zupełnie rozwalona jak Milo jest chory i wszystko mi z rąk leci. Nie umię dodzwonić się do mojego naszego weta. On teraz jest we Wrocławiu, bo się specjalizuje :? . Nie odbiera tel. Mój drugi dobry wet na urlopie, a ja nie wiem co mam robić :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lis 24, 2008 10:35

Znowu nawet nie wiem, co napisać. :( Tak bym chciała znać odpowiedź na każde pytanie, mieć radę na wszystko. :( Dlaczego te choróbska tak się panoszą... :cry:
Basiu, przesyłam ciepłe myśli, wierzę, że wszystko będzie dobrze. Za Mila trzymam mocno kciuki! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 24, 2008 10:45

Basiu spokojnie może do Chorzowa na Batory - maja tam wszystko - nie mam auta ale może na wieczór uda mi sie jakies skołowac to Was zawioze żebys sie tramwajami nie ciorała - kurcze będzie dobrze - odezwe sie jak cos wymyslę :ok:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Pon lis 24, 2008 10:59

Nie za bardzo chcę zaczynać u nowego weta. Chociaż chodzi mi po głowie jeszcze Młynarski w Zabrzu. Dużo dobrego na jego temat słyszałam. Jak na razie dwóch wetów mówiło podobnie, upatrując ratunek w diecie i sterydach. Dieta była, sterydy są, a Milo znowu wymiotuje. Dlatego tak się martwię. Co jeszcze mu można podać?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lis 24, 2008 23:23

Odespałam się troszeczkę popołudniu, oczywiście pod kocem z kotów :wink: Obudził mnie skurcz w nodze :wink:
Milo jak juz pisałam w jego wątku bez zmian. natomiast stwierdzam, że pozostałe gady jakoś się uspokoiły i są bardzo grzeczne. Muszę jeszcze uszka im poczyścić to się troszeczkę rozruszają. Jutro jadę na szczepienie z gadami strychowymi i nową Grenadą, oraz sunią Myszą. Muszę się z pracy urwać, mam nadzieję, że mi się uda :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 25, 2008 17:10

Udało? 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lis 29, 2008 22:29

Oj jak mnie tu długo nie było. Jeszcze kto pomysli, że zupełnie olałam moje koty. EwKo oczywiscie, że się udało. Koty i Mysza zaszczepione.
I całe szczęście, bo człowiek nigdy nie wi co go może spotkać. Wczoraj miałam, na szczęście nie osobiście /a może i szkoda, bo osobiscie to miała Halina/ dziwny przypadek nagłej choroby kota. Kot dokarmiany przez moja koleżankę i u niej na strychu bytujący wczoraj rano poczuł się źle, nie chciał jeść. Jak poszła do niego wieczorem to stwierdziła, że kot wymiotował robalami i krwią, z odbytu też wydalał skrzepy krwi. Szybko pojechała z nim do weta i wet już nie miał co ratować. Kot miał temp. 32 stopnie i był praktycznie w agoni. Najdziwniejsze jest to, że kot od początku był pod dobra opieką mojej koleżanki. Chciała go nawet do domu wziąść, ale jak był malutki nie dał się jej złapać, a jak się do niej przyzwyczaił i wzięła go do domu to nie chciał już tam być. Wolał wolność. Koleżanka cały czas go karmiła i zrobiła mu posłanie i domek na strychu. Był trzykrotnie odrobaczany. Ostatni raz trzy tygodnie temu. Chciałam mu dziś podać kolejną dawkę, bo po ostatnim odrobaczaniu jeszcze zwracał żywe robale. Kot miał 8 miesięcy i ważył 4,5 kg. To mi nie wygląda na zarobaczała bidę. Raczej robale byłe efektem jakieś choroby, która osłabiła organizm kota w szybkim czasie. Wet powiedział, że mógł mieć cystę z robalami, która pękła i robale uszkodziły narządy wewnętrzne, przedewszystkim wątrobę i płuca - kot bardzo ciężko wczoraj oddachał. Dalej jestem w szoku. Nie spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem. Co innego bidy, które nie raz widziałam, zarobaczone na maxa, zapchlone, chude, chore, ale taki dorodny kocurek, który w sumie nie dawał wcześniej żadnych oznak choroby. Przy wcześniejszych odrobaczeniach nie było śladów robali.
Mam nadzieję, że podłożem wczorajszego zejścia nie była jakaś wirósówka. Żałuję, że to nie ja pojechałam do tego weta z koleżanką, tylo Halina. Na pewno zleciłabym sekcje kota i testy dla spokoju sumienia. Teraz to sobie mogę gdybać.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw gru 04, 2008 20:04

Basiu, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :balony: :torte: :piwa: :surprise:

Dużo zdrówka dla Ciebie i oczywiście dla kociaków! :D
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 06, 2008 23:32

Dziękuję badzo :D :D :D Troszeczke miałam przerwy w zaglądaniu na forum, bo u mnie urwanie głowy w pracy, a w domu nie lepiej. bardzo się cieszę, że ten tydzień się kończy, mam nadzieję, że nastepny będzie lepszy :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw gru 18, 2008 11:49

Oj długo znowu tu nie zaglądałam :oops: Wychodzi na to, że piszę tylko jak mam problem :oops: Aż się boję napisać, że u nas wszystko na razie ok. Milo dalej na Encortonie, ale wet mnie pocieszył, że tak z trzy miesiące ma brać, a potem będziemy stopniowo schodzić z dawek. Jest i tak na minimalnej dawce, tylko muszę dbać o jednolitą jak dla niego dietę i nie robić eksperymentów z nowymi karmami. Kupiłam nową Acanę, ale nie wiem czy mu odpowiada, bo jej nie ruszył, a pozostałe gady też niechętnie. Chciałam spróbować karmy bez glutenu, bo to też może być powodem jego sensacji, ale się nie dało :?
Pozostałe gady ok. Po kastracji, sterylce jest Lion, Bazyliszek, Dakar i Athena. Został mi do Gabon, bo miał chore oczko, no i dla jego towarzystwa Libia. Będę musiała to załatwić po świętach, bo teraz już nie zdążę. Athena po sterylce jakby troszeczkę mniej wystraszona się zrobiła i nie ucieka już tak przede mną . Oczywiście dotknąć się nie da :evil: W kaftaniku chodziła przez trzy dni i była to pierwsza kotka u mnie w domu naprawdę zadowolona z ubranka. Bardzo dumnie w nim paradowała i miałam wrażenie, że ogląda się na mnie czy patrzę jak jej do twarzy w tym ubranku. Taka jakaś ważna była :twisted:
Chłopaki chyba różnicy wogóle nie zauważyli, chociaż na pewno przynajmniej Bazyliszkowi chodzi się lepiej, bo on to miał piękne jajeczka :wink: Wyjątkowo dorodny kocurek, już myślałam czy aby pseudohodowli nie założyć :twisted:
Dziś rano gad rudy wylał mi wodę do podlewania kwiatków i brodził w niej mrucząc.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw gru 18, 2008 19:53

Barbara Horz pisze:
Chłopaki chyba różnicy wogóle nie zauważyli, chociaż na pewno przynajmniej Bazyliszkowi chodzi się lepiej, bo on to miał piękne jajeczka :wink: Wyjątkowo dorodny kocurek, już myślałam czy aby pseudohodowli nie założyć :twisted:


:D :D

Fajnie, że ok. I oby tak zostało.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 18, 2008 23:01

A nie mówiłam, że przechwalę :evil: Kociaki na strychu maja srakę i wymiotują. Mam nadzieję, że to przejściowe. Może zaszkodził im Felix, bo wybitnie nim rzygają. Pozatym u mnie wesoło, bo Gabon dostał paczuszkę od swojej wirtualnej opiekunki i wszystkie koty mają zabawę :D

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, kasiek1510, Kenya, Paula05 i 209 gości