Malizna-"syjameczka" za TM

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 18, 2008 16:52

jak w tytule - proszę ponownie o interpretacje

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Czw gru 18, 2008 19:37

naprawdę nie ma tu nikogo, kto mógłby rzucić okiem??????????

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Czw gru 18, 2008 21:21

Nie znam się :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Czw gru 18, 2008 21:54

Hop hop

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Czw gru 18, 2008 22:48

Odczyn obojętny, a powinien być kwaśny. Już zdążyły wytrącić się kryształy amonowo-magnezowe. Jak dla mnie klasyczny problem ze struwitami. Moja Nesca też tak miała, tylko gorzej, bo miała więcej białka i sporo erytrocytów. Tutaj na razie nie jest źle, wygląda na to, że problem uchwycony został na samym początku. Niby są wałeczki drobnoziarniste, ale pojedyncze to jeszcze nie alarm. Zresztą ciężar jest bardzo wysoki (może nawet nieco zbyt wysoki, należałoby kotkę dopajać). Pewnie dostanie dietę zakwaszającą, może pastę Uro-pet. Generalnie nie jest źle, ale kontrolować mocz i uważać na dietę trzeba. To tak na szybko co mi przychodzi do głowy. :)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14566
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt gru 19, 2008 10:47

aniaposz dzięki za pomoc. :D

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Wto gru 23, 2008 22:54

Kasiu, zyczę Tobie i twoim podopiecznym spokojnych świąt i abyś nie traciła nadziei, życzę Ci aby kotki nie chorowały a Ty nareszcie mogła sobie odpocząć, aby te święta byly dla Was radosne i spełniły się Wasze życzenia.
Obrazek
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon sty 05, 2009 8:31

Rima dziś, dosłownie przed sekundą, zaczęła kuleć. Wyszłam do łazienki i kiedy wróciłam ona już kulała. Jest to lewa tylna łapka i jest to powtórka z rozrywki - w Wigilię, kiedy wróciłiśmy od mojej mamy, Rima kulała dokładnie na tę samą łapę. Pojechaliśmy z nią do Multiwetu, dostała zastrzyk z tolfedyny i dostałam dla niej tolfedynę w tabletkach, jakby co. Lekarz nie stwierdził złamania. Rzeczywiście, już następnego dnia Rima była jak nowa. I dziś, po prawie 2 tyg to samo. Podejrzewam , że ten pierwszy uraz był wynikiem jej skoku gdzieś (ona ciągle skacze, jak małpa) i pewnie tego, że spadła. Ale dziś to nie wiem - byłam w łazience parę minut i nie słyszałam, żeby coś łupnęło, albo cos. Jak dotykam tej łapki, to mała syczy, czyli boli ją. Dałam jej tabletkę tolfedyny i mam pytanie, czy kot może kuleć bez wcześniejszego urazu? Zaczynam się bać, że to jakieś choróbsko. Ja, niestety, będę mogła pojechać do weta dopiero jutro.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon sty 05, 2009 8:53

może, przy kalici, ale sama tolfedyna chyba by nie zahamowała rozwoju choroby. Zajrzyj kotce do paszczy. Nie śmierdzi jej z ryjka, nie ślini się? Widać jakieś nadżerki na wargach i/lub języku?
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon sty 05, 2009 19:04

a co to jest kalicja/kalicia?

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon sty 05, 2009 21:48

Nie miałam internetu i nadal mam ograniczony dostęp, jest to pierwszy wątek w którym sie odzywam, wszystkiego dobrego w nowym roku.
Kciuki za Rime aby to nic poważnego nie było :?
Nie wiem co to kalicia.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon sty 05, 2009 22:05

kaliciwirus, powodujący koci katar ;) . Zapalenie pyska i ogólnie górnych dróg oddechowych
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto sty 06, 2009 9:00

W przebiegu zakażenia kaliciwirusem kocim (FCV), oprócz wysokiej gorączki, najsilniej zaznaczone są zmiany w obrębie jamy ustnej i dziąseł. Dochodzi do powstawania nadżerek i owrzodzeń na języku i podniebieniu, zmiany są bolesne, co zna­cznie utrudnia jedzenie. Kot ślini się obficie. Z jamy ustnej wy­dobywa się silny, nieprzyjemny zapach. Kaliciwiroza ma zazwy­czaj krótkotrwały i łagodny przebieg. Często jednak, w wyniku nadkażeń bakteryjnych, dochodzi do powikłań i wydłużenia czasu trwania choroby.

Tyle teorii, w praktyce wiem, że często towarzyszy temu kulawizna.

Ale upewniłabym się także czy Rimie nie odnowił się ten stary uraz - może jakoś źle stąpnęła, uderzyła się?

Ech ta Rima nieszczęsna... Kciuki mocne :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 06, 2009 11:25

Nie zauważyłam żadnych zmian u Rimy w obrębie jamy ustnej. A jaki ma to związek z tym, że kot może kuleć?
Kiedy wróciłam wieczorem do domu, Rima chodziła normalnie i teraz też zachowuje się, jak zwykle. Jak tż wrócił z pracy to mówił, że słyszał, jak w nocy spadła z szafki - zaczepiła się o sznur lampek i one nie utrzymały jej ciężaru... Dałam jej kolejną tabletkę z tolfedyny wieczorem i dziś rano. Będę ją obserwować.
Jest jednak jeszcze jedna sprawa. Przed świętami robiłam jej rtg z podejrzeniem astmy, ale zdjęcie pokazuje, że to nie astma a powiększone serce - musimy jechać na badanie echa serca na sggw. Bardzo się przestraszyłam, bo czytałam, że z czasem choroby serca mogą powodować bardzo poważne schorzenia, np wodobrzusze, probl;emy z wątrobą i nerkami. Do tego jeszcze jej problemy z kamieniami - od świąt jest na diecie urinary. Dlaczego tak wiele musiało spaść na jedną, malutką, drobniutką koteczkę? Rima to moja ukochana koteńka - moja największa radość i szczęście...

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Wto sty 06, 2009 12:09

A oto główna bohaterka - zdjęcia sprzed chwili i oczywiście na półce stwora leży, bo gdzie indziej...

Obrazek

Moja mordka ukochana:

Obrazek

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości