CoolCaty pisze:Straciłam Oliwkę dziś popołudniu. Pokonał ją kolejny rozległy udar. To jest tak cholernie niesprawiedliwe. Miała miec u mnie dobre, długie życie - dostała tylko kilka miesięcy. Nigdy się z tym nie pogodzę. Żadnego kota nie kochałam tak jak jej.
CoolCaty bardzo mi przykro, jedynym wielkim pocieszeniem jest to, że gdybym ja się o niej nie dowiedziała to kocia wylądowałaby gdzieś w Kartuzach u kolejnego "wielbiciela rasy"...a tak trafiła do Ciebie miała parę miesięcy wspaniałego życia...żyła będąc kochana i kochając Was z całego serca, miała u Was jak w raju więc znając jej charakterek jak już spotkała Św. Franciszka to pewnie mu powiedziała żeby się nie mądrzył, bo ona już raju zaznała u Ciebie... Mi miło było patrzeć jak u Was się przemienia w piękną, spokojną, idealną koteczkę....
Dziękuję Tobie za wszystko co zrobiłaś dla Oliwki, byłam szczęśliwa i spokojna wiedząc, że Oliwka nigdzie nie może mieć lepiej....Dziękuję z całego serca....
Smutno nam Panie...Oliwko nasza dla Ciebie [*]