Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 15, 2008 11:23

ło matko, jakbyś miała za mało problemów, :cry: , miejmy nadzieję, że skończy się na strachu
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 15, 2008 11:31

Trzymam kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon gru 15, 2008 18:26

Mziel52 serdecznie dziękuje, :1luvu: za poswiecenie tyle godzin w dniu dzisiejszym w pomocy do obsługi bezdomnaikow i moich futerek i dla mnie.
Lucysi tak podobaly sie wyjazdy w podróze , ze od godziny stoi przy drzwiach w przepodkoju i płacze i skrobie łapką w drzwi.
Co do corki, jechała Seicento z tyłu walnęla Toyota Carolla, nie wiem jak to teraz wyglada bo nie chcą mnie denerwowac.
Dobrze ,że Lucysia lepiej. :dance:
jeszcze raz dziekuje
Anielko Tobie tez dziękuje :dance: - skleroza po narkozie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto gru 16, 2008 6:05

Anuś zmartwiłam się tym wypadkiem Twojej córki :(
Tak bardzo martwiłaś się o Madzię a tu .. och
Mam nadzieję że cała i zdrowa jest :roll:

Trzymaj się Kochana
Wiem jak Ci trudno z tymi koralami na szyi
strasznie to niewygodne i uciążliwe
Za szybki powrót do zdrówka :ok:
Ściskam Cię mocno i Kociaste miziam :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto gru 16, 2008 10:17

Ania, mam nadzieję ze czujesz się lepiej, odezwę sie jutro, bo mam urwanie głowy...
I pamietaj, masz martwić się o siebie, nie o wszystko i wszystkich wokół... :twisted:
AnielkaG
 

Post » Wto gru 16, 2008 12:02

Ania przyjade do Ciebie jutro ok 17:30... Mysl co mam przywiezc, co Ci potrzebne?

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2008 12:25

Trzymam kciuki za Lucysię. Bardzo się cieszę, że zaczęła jeść.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto gru 16, 2008 17:59

i ode mnie dla czarnej pieszczochy duzo głasków i kciukow!:ok:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro gru 17, 2008 8:54

alareipan pisze:Ania przyjade do Ciebie jutro ok 17:30... Mysl co mam przywiezc, co Ci potrzebne?


Aniu zapraszam.


Mam smutne wiadomosci :( Lucysi znowu z pysia od wczoraj leci lepiąca slina.
Dlaczego tak wszystko co złe garnie sie do naszej gromadki :cry:
Skonczyła w niedziele dożylne antybiotyki i sterydy.
W tej chwili jest na małej dawce sterydu i znowu pozycja wyjsciowa. :(
Dlaczego tak sie dzieje, tyle zaangazowania , kłopotu , pomocy obcych osób dla ratowania Lucysi i co dalej 8O.
Ja czuje sie zle gdy reke ledwo podnosze do góru to bardzo dretwieje, tego wczesniej nie było :o
POzdrawiam wszystkich. :), nie moge wogole siedziec przy kom.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 17, 2008 9:01

ojeja:( biedna Lucynka, serce mi się kraje, gdy myślę o tym, jak ona cierpi:(
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro gru 17, 2008 9:28

Beato mało tego, to wczoraj wieczorem Mruczek poszedł sobie ulżyc z pęcherza :evil: na moje czysto zmieniona posciel , mialam go zamiar udusic tylko brak siły w rekach.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 17, 2008 9:43

no ale Mruczek ma problemy, przeciez nie po złosci:( Kochany bury koteniek
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro gru 17, 2008 21:33

Aniu ,Lucysiu,Mrusiu
za wasze zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aniu to drętwienie rąk powinno powoli sie cofać z czasem
ale to trochę potrwa Kochana
też tak miałam po operacji
Będzie dobrze Anulka :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw gru 18, 2008 12:20

Wczoraj była u mnie Alareipan , dziękuje Aniu za pomoc w sprzataniu i obsłudze zdrowotnej kociastych :1luvu: i piwniczakom i za miłe towarzystwo i pysznosci . :aniolek:
Tego wszystkiego tyle tej roboty przy kotach - to za duzo jak dla osoby w podeszłym wieku.
Tak sie umeczyłam , ze musialam brac podwojne dawki przeciwbolowch i nasennych ale i tak bez efektu - takie wysiłki to jeszcze nie dla mnie.
Kociamo mam nadzieje ,że musi byc lepie, ale po wczorajszym dniu to i druga reka dretwiala i noga .
Co do Lucysi , Ania widziala jak Lucy sie wscieka nawet przy czesaniu a juz nie mowiac przy podawaniu lekow..
Ostatnio edytowano Wto gru 23, 2008 11:47 przez meggi 2, łącznie edytowano 2 razy
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw gru 18, 2008 12:58

Aniu, biedulko, posyłam Ci ciepłe myśli z mokrego Zabrza, ja ostatnio też miewam chwile zwątpienia w sens tego, co robię, bo to sił coraz mniej, i kasy dużo idzie. Dzięki pomocy forumowej z kasą jest trochę lepiej, ale męczą mnie te ciągłe marsze z kotami do weta. Ostatnio to ciągle z ktorymś muszę maszerować. Ostatnio musiałam z Agatką, bo coś mizernieje. Dzisiaj powinnam iść z Alusiem bo coś mu się nad oczkiem robi, wet to powinien obejrzeć. I tak: przyjeżdżam po pracy do domu, nawet nie zdejmuję butów, pakuję jakiegoś kota do transporterka i marsz do weta. Wracam wieczorem, koty trzeba nakarmić, kuwety posprzątać, cos niecoś wrzucić na ruszt i już prawie noc. Przemęczona ostatnio coś jestem. Jeszcze teraz powróciły bóle kręgosłupa :cry: , ech starość nie radość, niestety. Potrzymam kciuki za Twoje zdrówko i za to, abyście wszyscy wyzdrowieli (najlepiej na święta) :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości